Politologia, Uniwersytet Jagielloński

CZŁOWIEK - ŁOŚ · Wysłany: Pon 14:41, 27 Mar 2006 Temat postu:

No, to co napisałeś powyżej układa się w nader spójną argumentację, tyle że... za tym właśnie, by do niego iść i rozmawiać Smile

- sam twierdzisz, że gość „powinien dostosować kurs do naszych potrzeb” i piszesz o „bezsensownych prezentacjach” (z czym się całkowicie zgadzam).

„Niereformowalny” to po mojemu znaczy: taki, który nie poddaje się próbom zreformowania. Dobrze rozumiem to słowo? Nie można mówić, że ktoś lub coś jest niereformowalne, dopóki nikt nie podjął prób reformy. Można powiedzieć, że facet się zachowuje, jakby z innego wymiaru przybył, ale nie, że jest niereformowalny.

Olej · Wysłany: Pon 23:11, 27 Mar 2006 Temat postu:

Zgadza się. Nikt takiej próby jeszcze nie podjął, dlatego pisałem, że "wygląda na", a nie, że "jest" niereformowalny. Staram się dobrze ważyć słowa, kiedy się wypowiadam Wink

Poza tym, co to ma być, że my mamy takie poprawki na nim wymuszać / u niego wypraszać? Gość powinien sam to zrobić na samym początku.

Pereł · Wysłany: Pon 23:30, 27 Mar 2006 Temat postu:

Ja proponuję ludziom, którzy narzekają na ekonomię lekturę książki od ekonomii. Jak inne rzeczy, które czytacie rozumiecie to i to zrozumiecie. To nie jest tekst poetycki. Wykładowca w swojej działalności tylko wprowadza w zagadnienia swojego przedmiotu, mniej lub bardziej albo w ogóle słabo. I tak wszyscy przygotowujemy się głównie z książek, więc ja nie widzę problemu. Studia to jest głównie samodzielna praca, a jak tej pracy jest trochę więcej to trzeba więcej pracować. Kto powiedział, że będzie sielanka. A tak to co się wywalczyło samodzielnie smakuje lepiej. Cool

Olej · Wysłany: Pon 23:37, 27 Mar 2006 Temat postu:

Zaiste masz słuszność Very Happy

eM.Jot · Wysłany: Wto 0:19, 28 Mar 2006 Temat postu:

Nie inaczej

ull · Wysłany: Wto 15:05, 28 Mar 2006 Temat postu:

wszystkie egzaminy, które pisałam w zeszłej sesji były oparte głownie na wiedzy wyniesionej (w postaci notatek) z wykładów. jak to się ma do Waszej teorii pt."nauczymy się z książek i też będzie dobrze"?

poza tym, z tego, co mi wiadomo, pytania na egzaminie u niego są bardzo konkretne. może mi ktoś powie, jak odpowiedzieć na konkretne pytanie (w sensie odniesione do rzeczywistości), mając wyłącznie wiedzę teoretyczną wyniesioną z książek napisanych przez Amerykanów w 1974 roku? jak taką wiedzę odnieść do polskich realiów XXI wieku?

kjt · Wysłany: Wto 15:58, 28 Mar 2006 Temat postu:

Reformiści - mniej gadania, więcej działania. Pochwalcie się po wykładzie, ile zdziałaliście, zamiast pienić od dobrego miesiąca na forum.

ull - może zdawaliśmy inne egzaminy, ale z całą odpowiedzialnością mogę Ci powiedzieć, że przygotowywałem się do minionej sesji tylko i wyłącznie z podanych lektur, ew. krążących skryptów, czasem Wikipedii. I zdałem.