Politologia, Uniwersytet Jagielloński

Timmy · Wysłany: Nie 17:33, 30 Mar 2008 Temat postu:

Tak mnie wzieło na dowcipy o Stirlitzu...

dziki · Wysłany: Nie 20:09, 30 Mar 2008 Temat postu:

Stirlitz ukradkiem karmił niemieckie dzieci. Od ukradka dzieci puchły i umierały.

Timmy · Wysłany: Nie 20:27, 30 Mar 2008 Temat postu:

Mój ulubiony Smile

:

Siedzi Stirlitz w gabinecie, pukanie do drzwi.
-To pewnie Bormann - pomyślał Stirlitz.
-Tak, to ja - pomyślał Bormann.

Mosze Bergstein · Wysłany: Nie 21:32, 30 Mar 2008 Temat postu:

A to bardzo podobny do tego:

Idzie Stirlitz przez ciemny las, i nagle w ciemnościach z boku zobaczył dwa świecące punkciki.
-To pewnie sowa- pomyślał Stirlitz.
-Sam jesteś sowa - pomyślał Bormann.

Timmy · Wysłany: Nie 21:41, 30 Mar 2008 Temat postu:

Stirlitz zobaczył umalowane kobiety:
- K***y - pomyslał Stirlitz
- Pułkownik Isajew - pomyslały prostytutki

dziki · Wysłany: Nie 21:47, 30 Mar 2008 Temat postu:

Stirlitz wszedł do gabinetu i ujrzał Mullera leżącego na podłodze i nie dającego oznak życia.
- Otruty - pomyślał Stirlitz przyglądając się rączce siekiery wystającej z piersi

oraz;)

Stirlitz szedł ulicami Berlina, coś jednak zdradzało w nim szpiega: może czapka-uszanka, może walonki, a może ciągnący się za nim spadochron?

Timmy · Wysłany: Nie 21:50, 30 Mar 2008 Temat postu:

Stirlitz się zamyślił.
Spodobało mu się to, więc zamyślił się jeszcze raz.

Stirlitz spacerował po dachu kancelarii Rzeszy. Nagle poślizgnął się, upadł i tylko cudem zahaczył o wystający gzyms, unikając upadku z dużej wysokości. Następnego dnia cud posiniał i obrzękł.

dziki · Wysłany: Nie 21:56, 30 Mar 2008 Temat postu:

Pewnego dnia zapytano Stirlitza co jest lepsze - gazeta czy radio.
"Oczywiście, że gazeta. W radio nie da się zawinąć śledzia" rzekł Stirlitz.

/
Kawał wymyślony przez mojego nauczyciela historii i towarzysza wypraw górskich podczas jednego z ognisk;)

Timmy · Wysłany: Nie 22:00, 30 Mar 2008 Temat postu:

Toż to stare jak świat, a nie wymyślone po pijaku Wink

Müller, wglądając przez okno, ujrzał podążającego gdzieś Stirlitza.
- Dokąd on idzie? - pomyślał Müller.
- Nie twój zasrany interes! - pomyślał Stirlitz.

Mosze Bergstein · Wysłany: Nie 22:43, 30 Mar 2008 Temat postu:

W gabinecie Bormanna wielki hałas, to Stirlitz szpieguje w papierach. Nagle słychać głośne kroki i klucz wkładany do zamka. Wchodzi Bormann i pyta: Co ty tu robisz, Stirlitz, w moim gabinecie!! - Czekam na pociąg... - przytomnie odrzekł Stirlitz.
Bormann wychodzi, ale zaraz myśli : Zaraz, zaraz - na pociąg w moim gabinecie?!?! To radziecki szpieg jeden! - wbiega do gabinetu, ale Stirlitza nie ma. - Pewnie już pojechał! - pomyślał Bormann, i wyszedł..

I sekretarz · Dołączył: 30 Mar 2006 Posty: 566 Przeczytał: 0 tematów

Do Bormanna wchodzi Stirlitz i pyta -Chciałby pan pracować dla radzieckiego wywiadu?-
Bormann rozdziawia gębę, robi wielkie oczy...Stirlitz na to -Chciałby pan kupi grejfruty? - i wyszedł.Wiedział,że ludzie zapamiętują tylko ostatnie zdanie z rozmowy.

kjt · Wysłany: Pon 2:38, 31 Mar 2008 Temat postu:

Stirlitz wiedział, że Bormann nie wiedział, że Mullerowi się zdawało, że Stirlitz był przekonany.
Typ nordycki, czystej krwi aryjskiej

Jeszcze nigdy nikt nie nakręcił bardziej kultowego serialu... i mam wszystkie odcinki Smile

!!

Timmy

[link widoczny dla zalogowanych]

Hm... Nie jestem za spiskową teorią dziejów, ale muszę przyznać, że dziewczyna (w naszym przecież wieku!) nieźle odpowiadała. Raz, że miała łatwe pytania (aż byłem w szoku, jak zobaczyłem ostatnie pytanie Very Happy

), dwa - sporo wie. Ciekawie jak to się skończy...

Chociaż, kiedyś zdarzyło mi się oglądać niemieckich "Milionerów", kiedy właśnie tam padła główna wygrana. I koleś też odpowiadał na sporym luzie...

Timmy

Stirlitz obudził się koło drugiej.
- Pierwsza też była niezła - pomyślał.

Wieliczka xD