Politologia, Uniwersytet Jagielloński

CZŁOWIEK - ŁOŚ

Jak zapewne Państwu wiadomo, dziś ukazał się pierwszy numer dziennika o wszystko mówiącym tytule Dziennik. Wydaje toto Axel Springer.

Redakcja nie ukrywa, że ma zamiar bić się o czytelnika z Wyborczą. Robert Krasowski - redaktor naczelny - pisze dzisiaj tak: [Dziennik jest] inny niż gazety, do których przywykliście. Nie mamy żadnej misji, nikogo nie chcemy pouczać, nikogo nie zamierzamy wychowywać. Ludzie inteligentni, a tacy przecież są nasi Czytelnicy, nie potrzebują, żeby ktoś natrętnie przekonywał ich do swoich racji. To jest jeden z tych średnio udanych przytyków wobec konkurencji; lepiej to wyszło Rybińskiemu w felietonie położonym 3 kolumny dalej: (...) poczytałem sobie w Gazecie Wyborczej o nowej agresji niemieckiej na Polskę dokonanej za pomocą wprowadzania na rynek pism z konkurencyjną ceną. W Wyborczej, która zawsze opowiadała się za zintegrowaną Europą, internacjonalizmem i swobodnym przepływem ludzi, idei i kapitału, pojawiły się akcenty narodowe. Niemiecki koncern wprowadza niemieckie formaty. Zgroza. Gdyby powstała inicjatywa jakiegoś listu otwartego intelektualistów z protestem, to profesor Wolniewicz z Naszego Dziennika na pewno by się pod nim podpisał.

Rybińskiemu trudno odmówić słuszności - sama GW dość panicznie zareagowała na wieści o pojawieniu się konkurencji, najpierw zmieniając layout (na gorsze), a w ubiegłym tygodniu obniżając cenę do 1,5 PLN - tyle właśnie kosztuje Dziennik - i płacząc przy tym, że niedobra konkurencja nadciąga z Zachodu (tak jakby jej dotychczasowy brak na rynku był czymś więcej niż anomalią).

Nową gazetę na razie tylko pobieżnie przejrzałem. Ekstremalnie śmierdzi farbą - to była pierwsza obserwacja Wink

Nie podobają mi się na razie wielkie cyferki, „dynamiczne” zdjęcia i skrótowość tego, co czytam - ale to się może zmienić w miarę, jak się zapoznam z Dziennikiem w ciągu całego tygodnia. Mogę polecić już teraz środowy dodatek „Europa”, który - tu zaskoczenie - był przez długi czas dodatkiem do niejakiego Faktu i stał momentami na znacznie wyższym poziomie niż np. Świąteczna w Wyborczej.

Jak ktoś będzie mieć w ręce, to niech napiszę parę słów. Szczególnie jestem ciekaw, jak się Państwo zapatrujecie na walkę cenową między GW a Dziennikiem i czy kwota 1,5 PLN za gazetę codzienną Was zmobilizuje, żeby nabywać takową w miarę regularnie.

kjt

Nie czytałem jeszcze Dziennika, ale znam go z opinii mojej siostry - opinia osoby pracującej od kilku lat w jednej z krakowskich gazet, więc opinia chyba rzetelna - podobno gazeta bardzo obiektywna. A to jest zawsze plus. Pisałeś, że udziela się tam Rybiński - kolejna rzecz na plus, bo to dobry felietonista i do gówien raczej nie pisze.
Czy cena zachęci mnie do kupowania gazety? Na pewno nie. Specjalnie zawsze wstaję paręnaście minut wcześniej, by spokojnie przy śniadanku prześledzić newsy na Wirtualnej Polsce:). Co najważniejsze - za darmo.

CZŁOWIEK - ŁOŚ

podobno gazeta bardzo obiektywna. A to jest zawsze plus

A co to znaczy, że „obiektywna”? Nie ma obiektywnych gazet Smile

kjt

Obiektywizm - chyba chodzi o dobór informacji i ich odpowiednie ukazanie. Też skręt na lewo/prawo, kurs na centrum, albo brak tego typu cech.
Pisałem, że powielam tylko opinię osoby rzetelnej - więc nie krzycz.
A gazety obiektywne (przynajmniej "w miarę" tudzież "dość) jednak są - na przykład Dziennik Polski, czy Gazeta Krakowska.

CZŁOWIEK - ŁOŚ

Gdzie ja krzyczę? Smile

Nie wiedzieć czemu słowo „obiektywizm” potężną karierę zrobiło w odniesieniu do mediów.
Zachęcam w tych okolicznościach do lektury „Mitów czwartej władzy” Legutki i Rodziewicza (bodaj Wydawnictwo Literackie to wydało). Panowie cały rozdział poświęcili „obiektywizmowi” i kilka rzeczy w moim przekonaniu odkłamują. Odsyłam do lektury, by nie ulec pokusie przytaczania argumentacji autorów jako własnej Wink

Olej

Nie miałem jeszcze kontaktu z Dziennikiem, ale swoje pięć groszy tu jednak wrzucę Wink

Tytuł to faktycznie nokaut - tak brawurowej nazwy chyba nawet Mędrcy Syjonu by nie wymyślili Razz

Treść przemilczę, bo nie czytałem. Co do ceny... Ja nie mam czasu czytać codziennie całej gazety (jak już się coś kupuje, to powinno się czytać od deski do deski, bo inaczej to strata hajsu), więc postawiłem na tygodnik. W moim wypadku Wprost kosztuje 4,5 zeta, więc gazeta codzienna musiałaby kosztować 75 groszy, żeby temu dorównać. A zwykłe newsy czerpię i tak rano z netu i wieczorem z TV.

Sturm

Ja miałem okazję przeglądać, ale nie zauważyłem żadnych fajerwerków. Wracając do Rybińskiego - ostatnio zdziwiły mnie plakaty Faktu, na których on właśnie reklamuje "to, co najlepsze" czy coś takiego... Dla mnie dramat. A z innej beczki, Axel wchodząc z Dziennikiem wybrał dobry moment, bo Agora (o czym gorliwie donosi Nasz Dziennik na pierwszej stronie przed paroma dniami) ma coraz gorsze wyniki finansowe, głównie przez porażkę Nowego Dnia, a teraz jeszcze obcinają cenę Wyborczej. Zapowiada się ciekawie Razz

Hypatia

Dziennik ma ciekawą szatę graficzną, wzorowaną na hiszpańskich, gdzie wiadomo który artykuł jest najważniejszy - tak mniej wiecej J. Pochanke chwaliła nową gazetę. W bodajże 3. numerze można było znaleźć opinie znanych ludzi na temat nowej gazety. I moim zdaniem, ułożenie i styl graficzny gazety jest interesujący, dużo informacji, ale co do oceny merytorycznej trzeba jeszcze poczekać... Bo najbardziej - jak dla mnie - nieufnie brzmi to, kto jest wydawcą - reguła skojarzeń Wink

kjt

OK, dodawali wczoraj Kill Billa za darmo do gazetki (czyżby im już sprzedaż siadała Very Happy

?? ), więc nareszcie gazetkę kupiłem. Wrażenia - przede wszystkim brak ogłoszeń, faktycznie, na wszystkich stronach są jakieś artykuły. Zawartość merytoryczna - ciekawa, cieszy obecność działów tematycznych w było nie było codziennej gazecie. Kurs - do bólu poprawny politycznie i tendencyjny, język momentami podobny do "Faktu" i innych temu podobnych wynalazków (teksty w stylu "uliczny watażka u władzy" - chyba nie przystoi tak pisać gazecie chcącej uchodzić za poważną).
Opinia - jeszcze takowej nie mam, to chyba za mało ukształtować sobie pogląd na temat gazety codziennej na podstawie jednego numeru. Idzie długi weekend, trochę czasu trzeba będzie spędzić w PKS-ach, może wtedy...

CZŁOWIEK - ŁOŚ

Objaw tabloidyzacji jest jeszcze jeden - zauważyliście, jak ta gazeta ma zbudowane tytuły? Niemal każdy jest zdaniem pojedynczym - czasownik musi się pojawić, no bo wiadomo: jak nie ma czasownika, to się nic nie dzieje. Mnie uczono, że tytuł i lead mają przyciągać uwagę, ale niekoniecznie w najbardziej toporny sposób.
Niekiedy tytuł jest tak rozbudowany, że wygląda niemal jak początek leadu - to pewnie wersja dla tych, którzy się interesują jeno tym, co większymi czcionkami pomieszczone.
Ogólnie publicystyka dość niezła, choć nie mogę przeboleć tych krótszych tekstów, takich niby-komentarzy. W założeniu ma być krótko i na temat, tymczasem odnosi się wrażenie, jakby tekst był urwany na kilka zdań przed końcem.

Juleczka

nigdy nie mialam w rekach ani faktu ani super expressu czy innych faktow i mitow wiec trudno mi dziennik z nimi porownywac... dla mnie jest on jedynie troche nieuporzadkowany i nieprzejrzysty - trudno sie polapac co gdzie jest. chociaz moze to dlatego ze widzialam tylko dwa numery. trzeba chyba troche poczekac z ocena co do opiniotworczosci, mozliwe ze dziennik mimo wszystko stanie sie powaznym konkurentem wyborczej i rzeczpospolitej...
nie wierze ze wczoraj byl kill bill w dzienniku!! dlaczego nie zajrzalam do zadnego kiosku? ;(

kjt

szukaj w piątek znowu, może się załapiesz chociaż na drugą część Smile

W

Wpadł mi w ręce numer sobotni i niczym mnie nie zachwycił Confused

Informacje podanew skrucie, wręcz urywki niektórych tematów. Dla mnie bardzo ważna w gazecie jest rubryka sport, niestety "Dzinnik" sie nie postarał.

Podsumowując GW bije go na głowe

Izaak Apfelbaum

No ale GW to Żydzi.