Politologia, Uniwersytet Jagielloński

W

[link widoczny dla zalogowanych]

Co myślicie o nowym pomyśle rektorów? Czy rzeczyweiscie jest to wyrównanie szans czy tylko próba wzbogacenia kieszeni?

karolka

Czy ja wiem?

We mnie pomysł wprowadzenia opłat powszechnych budzi mieszane uczucia...

Wyrównywanie szans? Nie wydaje mi się-więcej,uważam,że znalazłaby się spora grupa osób (zwłaszcza tych spoza miast uniwersyteckich) dla których przy innych dość dużych opłatach nie byłoby to wszystko jedno...I kto wie,jak by wyglądał wtedy konstytucyjny równy dostęp do wykształcenia i edukacji

Mogłoby się też namnożyć komplikacji typu-ktoś musiałby się przenieść na zaoczne i łączyć to z jakąś pracą (osobiście szczerze takich ludzi podziwiam-sama chyba nie dałabym rady tak funkcjonować-na zaocznych zajęć jednak mniej i mnóstwo trzeba nadrobić samemu-trzeba być bardzo systematycznym...)

kjt

Nie no, brzmi to bardzo rozsądnie, w ogóle uważam, że bezpłatne świadczenia, takie jak medycyna, czy nauka właśnie są przeżytkiem socjalistycznych czasów - ale z drugiej strony jestem ciekaw, jakby to wyszło w praktyce.

CZŁOWIEK - ŁOŚ

A mnie się zajebiście podoba.

Zaczęlibyśmy mieć do czynienia z relacją: „płacę -> wymagam”. Gdyby do tego dołączyć racjonalny system oceniania wykładowców przez studentów, byłoby git. Może by ludzie wreszcie zaczęli wymagać np. przyzwoitego prowadzenia zajęć, co w tym momencie jest kuriozum, w dodatku nie do wyegzekwowania.

wincent ferrer

jeśli udałoby się wprowadzić system działający równie skutecznie co w usa,to wyszłoby to tylko na lepsze...natomiast należy uwzględnić polską mentalność...nic z tego nie będzie:(

Tandrill

Na pewnych warunkach, w połączeniu z naprawdę dobrze rozwiniętym systemem stypendiów (lub bonów, lub dopłat, lub ... wpiszcie tu odpowiednią nazwę...) mogłoby to funkcjonować. Choć nie brałbym akurat wzoru z USA.
Niestety dziś w Polsce trudno sobie niestety wyobrazić stworzenie naprawdę dobrego systemu wspierania uczniów mniej zamożnych.
Dlatego o ile sama koncepcja jest warta dalszych prac - to wątpię by w najbliższym czasie istniała możliwość i sens jej wprowadzania (no chyba, że ktoś by chciał tylko i wyłącznie wprowadzić opłatę za studia, a biedniejsi niech sobie radzą sami - ale sądzę, że nie o takim rozwiązaniu chcemy rozmawiać).

)(paranoja)(

Hmm ja powiem tak. Mam koleżankę, która wybrała studia w Wlk. Brytanii. Studiuje Political Science and international relations czyli obraca się w tej samej tematyce. Często z Nią rozmawiam i rzeczywiście faktem jest, że zagraniczne uczelnie pobierające czesne dają studentowi o wiele więcej możliwości rozwoju, co wynika własnie z faktu posiadania większych zasobów finansowych pozwalających na zakup lepszego sprzętu bądź w przypadku studiów humanistycznych organizowanie ciekawych projektów, spotkań z ekspertami, wycieczek naukowych itp itd.
Ja bym była nawet skłonna poprzeć takie reformy w Polsce, ale... no właśnie zawsze jest jakieś "ale" Obawiam się, że strach i brak zaufania w obietnice rzeczywistej pomocy ze strony państwa sprawi, że społeczeństwo odniesie sie do tego pomysłu nie tyle sceptycznie co nawet skrajnie negatywnie. Będzie cięzko...

Olej

Pełna odpłatność studiów w połączeniu z rozbudowanym systemem stypendiów (stypendium przysługujące za wysoką średnią pokrywające czesne nawet z nawiązką) to zdecydowanie najlepszy pomysł na szkolnictwo wyższe. Kropka.

Kamil Aleksander · Dołączył: 11 Wrz 2007 Posty: 228 Przeczytał: 0 tematów

Również i ja podpisuję się pod pomysłem na płatne studia. Przemawia za tym kilka aspektów, m.in. wyższy poziom kształcenia, odciążenie podatników. Przy czym oczywiście należałoby rozwinąć system kredytów studenckich i stypendiów.
Dość już tej socjalistycznej polityki, która wpędza społeczeństwo w marazm i jeszcze większą biedę.

Mosze Bergstein · Mędrzec Syjonu Dołączył: 02 Mar 2006 Posty: 2421 Przeczytał: 0 tematów

Z odciążeniem podatników to bym nie ryzykował. Tak czy tak będą płacić. Tylko teraz będą wiedzieć, za co- i to jest wyższość liberalizmu nad socjalizmem. A, żeby zabrać głos w dyskusji dodam, że oczywiście także jestem za wprowadzeniem płatnych studiów ale mam nadzieję, że mnie to jeszcze nie będzie dotyczyło Razz

CZŁOWIEK - ŁOŚ

O, a ja bym z przyjemnością płacił.

Poszedłbym wtedy po drugich ćwiczeniach do tej śmieszno-strasznej pani, która prowadzi (choć ten czasownik to chyba za duże słowo) ćwiczenia z PSP; a potem poszedłbym do tego smutno-smutnego pana, co prowadzi (jw.) ćwiczenia z SM. I bym im powiedział, co myślę, bez specjalnych skrupułów Wink

incognito

Płatne studia- jestem raczej za chodź argumentacja rządu kompletnie do mnie nie trafia. Teza o tym że na studia łatwiej było się dostać osobom zamożniejszym których rodziców stać było na korepetycje jest lekkim przeinaczeniem faktów. Korepetycje to rzecz dodatkowa. Jeżeli dany uczeń w gimnazjum uczył się dobrze i dostał się do dobrego liceum wtedy teoretcznie (ale i praktycznie) płacenie (większej lub mniejszej) kwoty za pobieranie korepetycji jest mu niepotrzebne. Wydaje mi się oczywiste że żeby zdać dobrze maturę z WOS-u czy historii korepetycje nie są niezbędne. Poza tym jeżeli ministerstwo zakłada że aktualny system edukacji w szkołach średnich jest dobry lub wystarczająco dobry (a tak można wnioskować z działań tego organu) to mówienie o korepetycjach jako o jednym z najważniejszych elementów jakie pozwalają dostać się na studia jest hipokryzją. Idąc tym tropem państwo powinno zafundować najbiedniejszym korepetycje w liceum co mogłby być rzeczą absurdalną i wielce problematyczną. Reasumując tę część mojej wypowiedzi: jeżeli zakładamy że edukacja w liceum jest wystarczająca aby dostać się na studia mówienie dostępności do korepetycji jest pomyłką.

Oczywiście korzyści z wprowadzenia odpłatności byłby wymierne. UJ ma niepowtarzalny klimat ale wiele jego elemantów pochodzi z poprzedniej epoki i nie jest dobrą wizytówką. Uważam że odpłatność byłaby uzasadniona dziś i osobiście byłbym skłonny ją poprzeć. Myślę że doszliśmy w Polsce do momentu gdzie większość społeczeństwa zdaje sobie sprawę z tego iż to co lepiej sfinansuje będzie lepsze (zakładając oczywiście idealistyczny scenariusz maksymalnego wykorzystania środków w najpotrzebniejszych celach).
Takie zmiany przyniosłyby jednak wiele drobniejszych lub większych przetasowań, modernizacji itp. Raz- zmiany w konstytucji o szkolnictwie wyższym, dwa- opracowanie (myślę że to absolutnie wymagane) solidnego i sprawiedliwego systemu stypendiów socjalnych dla tych nieco uboższych, trzy- porządnego planu inwestycyjnego na UJ (opracowanie listy najbardziej palących problemów, przedysktowanie kolejności wykonania projektów).

CZŁOWIEK - ŁOŚ

kjt

Ja tam robię referat na PSiG, i tak w przerwach pomiędzy mieleniem w photoshopie kolejnych tabelek i wykresów (takie szybkie przystosowanie z fajnej, czytelnej i kolorowej formy na formę dla folii i grafoskopu) pomyślałem sobie, że fajna jest to uczelnia, gdzie na cały budynek nie ma ani jednego rzutnika.

wincent ferrer