Politologia, Uniwersytet Jagielloński

wincent ferrer · Wysłany: Czw 23:29, 27 Mar 2008 Temat postu: Gospodarka

Zakladam temat ,bo nie mogą znaleźć tu niczego co pasowaloby do spraw stricte gospodarczych.

na początek plany mf :

Prognozy wskaźników makroekonomicznych zawarte w aktualizacji programu konwergencji (tabela):

2008 2009 2010

Realny PKB 5,5 5,0 5,0

Spożycie prywatne 6,0 5,4 4,5

Spożycie publiczne 2,0 1,5 1,6

Nakłady brutto
na środki trwałe 14,5 10,0 10,0

Eksport dóbr i usług 6,0 6,2 6,2

Import dóbr i usług 9,6 7,8 7,0

Finalny popyt krajowy 7,2 6,0 5,6

Saldo handlu zagranicznego -1,7 -1,0 -0,6

HICP 3,5 2,9 2,5

Stopa bezrobocia (w proc.)* 7,2 5,8 4,5

Wydajność pracy (w tys. PLN)** 3,9 3,8 3,8

Koszty pracy na jednego
zatrudnionego (w tys. PLN) 6,8 7,0 6,8

Długookresowe stopy proc.
(średniorocznie) 5,9 5,9 5,9

Kurs walutowy w relacji do euro
(średniorocznie) 3,57 3,50 3,43

* - zharmonizowana stopa bezrobocia, zgodna z definicją Eurostatu, poziomy
** - realny PKB na jednego pracującego

------------
bardzo mi się podoba stopa bezrobocia 4,5 % Confused

Timmy · Wysłany: Czw 23:49, 27 Mar 2008 Temat postu:

Coś więcej?

Timmy · Wysłany: Sob 21:18, 29 Mar 2008 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

wincent ferrer

[link widoczny dla zalogowanych]

W

wincent ferrer mam pytanie skad wziełeś wskażniki z pierwszego postu??

wincent ferrer

Gdzieś na onecie byl artykul z tym

EDIT:

[link widoczny dla zalogowanych]

sarchinius

Na forum jest pewnie paru zwolenników mającej swe niepodważalne dogmaty UPR. Co powiecie o ponad 10-procentowej inflacji w krajach bałtyckich? Co, nasze ukochane wzorce drukują pieniądz? Czy może nie mają specjalistów od zmniejszania cen, tak dobrych jak RPP czy do niedawna też Balcerowicz. Czy aby oni nie powinni się zacząć uczyć od nas. Nie mają płynnych kursów walutowych i nie mogą zmniejszyć inflacji? To niech podwyższą stopy procentowe, niedorajdy! Inflacja to jeszcze jeden podatek, a więc niskie podatki w tych krajach powoli stają się mitem. Jeśli wolny rynek nie potrafi zapanować nad inflacją, to potrzebna jest jakaś interwencja państwa. No, chyba, że państwa bałtyckie chcą utrzymać parapodatek, jakim jest inflacja, na wysokim poziomie. Smile

Olej

Czemu nazywasz inflację podatkiem? Przecież jeśli inflacja idzie w górę, to i płace rosną, więc summa summarum nie traci się tak, jakby nowy podatek ktoś na człowieka nałożył.

Gróby

w przypadku progów podatkowych wyższa płaca oznacza zakwalifikowanie się do wyższego progu. Nominalnie państwo pobiera większe podatki.
Dlatego stosuje się indeksację progów podatkowych(chyba sie to tak zwie) czyli dostosowywanie ich do poziomu inflacji.
Tak samo z podatkami pośrednimi , drożenie produktów oznacza nominalnie większy podatek od nich i większe wpływy.

sarchinius

Olej napisał:

Timmy

Inflacja sporym jest problemem, jak osiąga 15-20%. Za to do 10% może być korzystna w krótkiej perspektywie, żeby rozkręcić gospodarkę.
A skoro przywołujesz Bałtów - wiesz, że w Estonii można płacić w Euro Razz

? Tak źle z nimi?
Chociaż nie upieram się, że najlepszą metodą rozkręcenia gospodarki jest manipluowanie walutą i stopami procentowymi. Przede wszystkim - reformy finansów publicznych Razz

[link widoczny dla zalogowanych]
No cóż, każda ulga kogoś dyskryminuje. A argument, że ten, co płaci ryczałt, nie może tutaj skorzystać, jest dla mnie śmieszno - żenujący Confused

Przecież ten ryczałt jest najczęściej tak niski, że i tak ma się więcej kasy dla siebie... Najlepiej widać to po rolnictwie.

wincent ferrer

Timmy

Właśnie, że państwo czerpie zyski z inflacji, ale z dużej, szczególnie hiperinflacji (nawet ma to nazwę Wink

- "podatek inflacyjny"). Przy niskiej jest to niezauważalne.

wincent ferrer

Tak-zdaję sobie sprawę że przy inflacji rzędu 50-100-100000:) % jest latwiej ściągnąć kapital zagraniczny...

Timmy

A co ma jedno do drugiego? Nie na tym polega ten "zysk" Razz

Ale czasami tak się zdaża, że albo nie ma innego źródła kasy, a jest ona niezbędna (jak np Polsce w 1919/1920r), albo ustrój gospodarczy jest chory (lata 80.), więc sięga się i do takich, krótkotrwałych źródeł dochodów. Inwestor zagraniczny przynosi dochód długotrwały Razz

więc nie da się go pod to podciągnąć.