Politologia, Uniwersytet Jagielloński

Mary$ · Wysłany: Śro 0:30, 15 Mar 2006 Temat postu:

Po co partia, skoro wystarczy takie perfekcyjne stosowanie taktyki szantażu swoiście definiowaną tolerancją jako perfekcyjnie "zorganizowana" grupa nacisku oparta na wzajemnej solidarności, życzliwości "preferującej" i lojalności wobec towarzyszy doli - niedoli? dodam o arcy silnym lobby w środowiskach opiniotwórczych: kręgach sztuki, literatury, teatru, kina, świata mody, prasy itd. itp
i działa!!! i to jak!!! tyle, że kłóci się nieżadko z moim zdroworozsądkowym spojrzeniem na tę sprawę. Myślę, że h.ci raczej sobie zaszkodzą, niż pomogą, bo nakręcanie koła wzajemnych oskarżeń i wytwarzanie atmosfery wojny prowadzi ten jarmarczny kram w przeciwnym kierunku...

Mosze Bergstein · Wysłany: Śro 12:19, 15 Mar 2006 Temat postu:

Maryś - ja z przerażeniem stwierdzam, że Twoja retoryka zaczyna trącić Kaczyńskim. Brakuje jeszcze słowa "pewni" w jakiejkolwiek formie.. Razz

A tak na poważnie- jeśli mamy do czynienia ze środowiskiem "A" które walczy o swoje prawa, i - opozycyjnym- "B" do niego środowiskiem, które te prawa zwalcza, rzekomo w imię zdrowego rozsądku, i w tym celu posługuje się służbami specjalnymi, które w sposób podstępny przedstawiają walkę tego pierwszego- to czy nie łatwo wysnuć wniosek, że to środowisko "B" nie gra fair? Oczywiście cel uświęca środki a na jednym ogniu upiec można dwie pieczenie - gejów, i przeciwnika w prezydenckiej kampanii. Tylko gdzie ta moralność?

kjt · Wysłany: Śro 12:29, 15 Mar 2006 Temat postu:

E, w jakim momencie Kaczor posłużył się służbami specjalnymi przeciwko pedałom? Ja sobie nie przypominam...
A poza tym Maryś ma rację - środowiska homoseksualne są grupą nacisku, świetnie działającą... Najlepiej to widać na wszelakich marszach, gdzie tłumnie się gromadzą również politycy z pierwszych stron gazet (żeby wspomnieć Nałęcza, Jarugę-Lewacką), jak też artyści, aktorzy, niby-intelektualiści.
Swoją drogą - skoro temat o mediach, to nie sposób nie wspomnieć o ostatnim wyskoku Kazimiery Szczuki (chyba również rzeczniczki homoseksualnego lobby), która u Wojewódzkiego ni z gruchy, ni z pietruchy zaczęła się wyśmiewać z niepełnosprawnej dziewczyny prowadzącej modlitwy w Radiu Maryja. Pogratulować, zwłaszcza, że Szczuka stara się kreować na wielkiego obrońcę tolerancji i równouprawnienia wszystkiego ze wszystkim.

Mosze Bergstein · Wysłany: Śro 12:36, 15 Mar 2006 Temat postu:

No tak, tylko czy tym, że Szczuka to zrobiła skompromitowała siebie czy homoseksualistów. Bo mam wrażenie, że to był chwyt wprost z Schopenhauera:)
A co do służb specjalnych, to ostatnie doniesienia wskazują na to, że ta całą sprawa z "gejobomberem" to było nic innego jak akcja specsłużb. Zupełnie przypadkiem najwięcej zyskał na niej Kaczyński

kjt · Wysłany: Śro 12:39, 15 Mar 2006 Temat postu:

Olej · Wysłany: Śro 13:02, 15 Mar 2006 Temat postu:

1. Kręgi homoseksualne (mówię "kręgi", bo to nie tylko sami homoseksualiści) faktycznie mają pewny wpływ jako grupa nacisku, ale jednak utworzenie partii i wprowadzenie jej do parlamentu zwiększa "siłę rażenia" tych kręgów. Wystarczy popatrzeć na organizacje terrorystyczne, np. Hamas czy IRA. Oczywiście to nie ten sam ciężar gatunkowy, ale schemat podobny - co innego, jak się coś krzyczy na ulicy, a inaczej, gdy z mównicy (rym).

2. Jeśli chodzi o Szczukę, to tam chodziło o to, że ona parodiowała głos dziewczyny, która jeździ na wózku. I ja się pytam: co ma piernik do wiatraka? Jak ktoś jeździ na wózku, to jest od razu nietykalny? Gdyby się naśmiewać konkretnie z choroby, to jest chamstwo, np. "pogramy w nogę?" albo "może zatańczysz?" Ale parodiowanie głosu to jest inna sprawa, bo ze strunami głosowymi chyba ta dziewczyna miała wszystko w porządku. Naśmiewanie się z głosu chorego na, powiedzmy, raka krtani jest chamstwem. Tolerancja polega właśnie na tym, że przejdziemy do porządku dziennego nad czyjąś chorobą i poza tym, że jeździ na wózku, będziemy daną osobę traktować jak każdego innego.

Mosze Bergstein · Wysłany: Śro 14:03, 15 Mar 2006 Temat postu:

Racja, to było ewidentnym nadużyciem z mojej strony, że postawiłem już diagnozę. Ale domysły z kosmosu się nie biorą...

Mosze Bergstein · Wysłany: Śro 14:05, 15 Mar 2006 Temat postu:

Jeszcze do tego co napisał Olej:
Czy wobec tego tolerancja nie powinna polegać na tym, że olewamy to, z kim kto śpi, a poza tym traktujemy go jak zwykłego człowieka? (W granicach prawa, bo pedofilia czy zoofilia są rzecz jasna karalne, słusznie zresztą..)

Mary$ · Wysłany: Śro 16:27, 15 Mar 2006 Temat postu:

Olej! co do tej partii dla innych inaczej, to raczej się mylisz. Hamas i IRA ewoluują, bo wymagaja tego warunki. Homoseksualiści nie potrzebują niepotrzebnego ryzyka, by nastawiać się na śmieszność. Takie ich ewentualne działanie raczej nie przyniesie korzyści. Czysta kalkulacja. Mają lepszą "siłę rażenia" z wypracowanej przez siebie tyloma zabiegami pozycji "pokrzywdzonych". Uważam, że cel pierwotny osiągneli: zwrócili uwagę społeczeństwa na problem tej rzeczywistej nietolerancji. To oczywiste, że musieli się posłużyć przesadą i agresywną retoryką, ale teraz???Pokarz kurze grzędę...tak by powiedział pierwszy lepszy z ulicy, czy tramwaju. To zbyt lapidarne, ale dość trafne...teraz wartałoby powalczyć o szacunek dla siebie i zapobiegać takim ludowym obiegowym hasełkom nie dając im pożywki.

CZŁOWIEK - ŁOŚ · Wysłany: Śro 16:38, 15 Mar 2006 Temat postu:

ie sposób nie wspomnieć o ostatnim wyskoku Kazimiery Szczuki (chyba również rzeczniczki homoseksualnego lobby), która u Wojewódzkiego ni z gruchy, ni z pietruchy zaczęła się wyśmiewać z niepełnosprawnej dziewczyny prowadzącej modlitwy w Radiu Maryja. Pogratulować, zwłaszcza, że Szczuka stara się kreować na wielkiego obrońcę tolerancji i równouprawnienia wszystkiego ze wszystkim.

Znaczy, widziałeś to w telewizorze, słyszałeś o tym czy czytałeś jedynie?
Nie pytam napastliwie, tylko po prostu jestem ciekaw jak to wyglądało - jeśli tak, jak przedstawiasz, to faktycznie festiwal bezczelności i żenady.
Ale chodzi o Madzię Buczek? Bo jeśli tak, to warto byłoby wprowadzić takie zróżnicowanie - czy Szczuka się nabijała z jej niepełnosprawności, czy z tego, jak Radio M. rzeczoną Madzię wykorzystuje.
Nie wiem, zobaczyć bym to chciał - jest jakiś link do jakiegoś video w sieci?

kjt · Wysłany: Śro 16:46, 15 Mar 2006 Temat postu:

słyszałem w formie relacji od mojej kobitki, która wojewódzkiego ogląda namiętnie. Jeżeli było tak, jak to przedstawił Olej - to po częsci zwracam honor, chociaż i tak jest w polskich mediach o wiele więcej śmiesznych głosów.
Łosiu - szukaj na bit torrencie, tam zazwyczaj publikują odcinki wojewódzkiego, jak znajdę jakiś link, wrzucę Ci na PW (liczę na to samo z Twojej strony, jak coś).

Olej · Wysłany: Czw 16:00, 16 Mar 2006 Temat postu:

Mary$ · Wysłany: Czw 17:04, 16 Mar 2006 Temat postu:

rozmawiać z kimś - to ideał
rozmawiać z homoseksualistą - to na co dziś kładzie się nacisk
rozmawiać z pedałem (lub raczej nie rozmawiać) - czyli to od czego się zaczęło...
recepta? mniej gadać o mechanizmach zachowań, tylko uczciwie postępować Idea

kjt · Wysłany: Czw 17:29, 16 Mar 2006 Temat postu:

tak w tonie dyskusji, kawał :

Przychodzi synek do tatusia:
-Tato, jestem gejem.
-Tak? to powiedz mi synu... czy chadzasz do ekskluzywnych restauracji?
-Nie
-Czy jeździsz drogim samochodem?
-Nie
-Czy bawisz się w najmodniejszych klubach?
-Nie
-To ty zwykła ciota jesteś, nie żaden gej

CZŁOWIEK - ŁOŚ · Wysłany: Czw 19:44, 16 Mar 2006 Temat postu:

Maryś, ja mam taką prośbę we własnym wyłącznie imieniu: mogłabyś nieco przytemperować tzw. poetycką funkcję języka na rzecz konkretów? Wink

Bo ja prosty mężczyzna jestem, przywykłem do konstrukcji „podmiot+orzeczenie” i momentami kompletnie nie kumam, do czego zmierzasz. Thank you from the mountain. Smile

Aha, przeczytałem właśnie: Polsat oberwał od KRRiT karę za program ze Szczuką.
[link widoczny dla zalogowanych]

Widać, w którą stronę wiatr w KRRiT wieje - to w szerszym kontekście. A w wąskim: trochę mi się argumentacja Rady wydaje „o dupę rozbić”, jeśli faktycznie Szczuka nie wiedziała, że nabija się z osoby niepełnosprawnej. „Z lekceważącym stosunkiem” to mogłaby się Szczuka do tego odnieść, gdyby wiedziała, co lekceważy - a nie wydaje mi się, żeby jakimś totalnym logo dla wszystkich była znajomość wiedzy, iż Madzia B. jest niepełnosprawna.
Tak że wiocha wiochą oczywiście pozostaje, natomiast kwestia tego, czy Szczuka wiedziała o czym mówi, nie jest wcale drugorzędna w tym wypadku.