Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna Politologia, Uniwersytet Jagielloński
Politologia, Uniwersytet Jagielloński, 2009/2010
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jan Paweł II - czy możliwa jest krytyka?
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna -> Polityka bieżąca & prasówka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dziubenberg




Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: I rok / Oświecenia

PostWysłany: Wto 21:20, 27 Mar 2007    Temat postu: Jan Paweł II - czy możliwa jest krytyka?

Jako że rozmowa zeszła na zupełnie inne tory, zakładam nowy temat. Nie jest moim celem obraza uczuć religijnych kogokolwiek, czy manifestacja mojego 'szczeniackiego buntu'. To chyba oczywiste, ale zostałem oto oskarżony, więc piszę. Nie miałem specjalnego pomysłu jak sformułować temat, ale chyba oto chodzi...

Zdawało mi się, że forum internetowe jest szybką formą wymiany myśli, gdzie nie najważniejsza jest poprawność ortograficzna. Pisząc 'wojtyła' nie myślałem - 'ale im teraz dopiekę', 'ale zmieszam byłego papieża z błotem'. Po prostu myśląc o nim, czy pisząc o nim, nie odczuwam żadnych doniosłych uczuć. Oskarżanie o to, że ktoś chce kogoś obrazić, pisząc o nim po nazwisku z małej litery, jest chyba przejawem kultu jednostki. Rozumiem, że zjawisko istnieje w Polsce, ale w takim stopniu?

Oczywiście rozumiem, że jest on autorytetem dla ogromnej rzeszy ludzi, ale dlaczego fakt, że dla mnie nie jest, oznacza, że reprezentuje 'szczeniacki bunt'? Strasznie często w Waszych wypowiedziach dominuje mentorski ton : /

Gróby: 'Ja nie widze wielu ludzi obecnie, zajmujących taką pozycję jak JP II, którzy walczą publicznie o to by "byc dobrym".' Rozumiem, że krytyka Benedykta XVI (a już chciałem napisać Ratzingera) ; ] I co rozumiesz przez 'publiczną walkę o to by być dobrym' ?

A co do orginalności pontyfikatu Jana Pawła II to jak sam on utrzymywał, był wiernym kontynuatorem posługi Pawła VI. Najdoskonalszym przykładem formuła pontyfikatu oparta na wizytach zagranicznych. Kolejnym niech będzie działalnośc ekumeniczna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Timmy




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 2326
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 23:55, 27 Mar 2007    Temat postu:

Hypatia napisał:
Tylko że może dorosnijcie trochę i znajdźcie sobie inne argumenty niż wyrażanie swojego "szczeniaczego buntu"...


A ten mentorski ton to niby rzeczowy argument?

Buntownikiem się nie czuję, tylko takie mam poglądy. I tyle. Po co dorabiać do tego podział statecznych na "starców od szkiełka i oka" i młodych, co bujają w obłokach?

Odpisuję tutaj, bo jak powstał takowy wątek to chyba trzeba oszczędzić rozmywania innym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karolka




Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 935
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Uniwersytetu Latającego ;)))

PostWysłany: Śro 0:39, 28 Mar 2007    Temat postu:

Tak (jest możliwa).Jan Paweł II był...jest dla wielu ludzi autorytetem, choć zdaję sobie sprawę, że nie dla wszystkich. On również był chyba tego świadom. Wink Generalnie mam wrażenie, że chciał jednak raczej wskazać możliwości niż indoktrynować Jeżeli chodzi o pewne....wątpliwości co do tej małej litery, które mają,jak sam zauważyłeś, niektórzy Forumowicze...chodzi im(tak sądzę) nie o Twoje poglądy, równie dobre co ich, co raczej o pewien savoir-vivre, formę ich wyrażenia. Pisząc do kogoś na forum (i na PW chyba też Wink ) używamy formułki: Ciebie, Twoje.To samo z nazwiskami- Dmowski czy Piłsudski z małej litery (nawet w ramach zademonstrowania osobistej antypatii) nie pasowałoby (mogę to zrobić w kolejnych zdaniach.BTW-rzeczywiście obu Panów nie lubię) To nie kult jednostki, a raczej pisownia polska i pewna jej forma w dyskusji Wink .. No ale ad rem. Nie wydaje mi się, by zdanie-Jan Paweł nie jest dla mnie autorytetem - mogło obrażać czyjekolwiek uczucia religijne i czy ktokolwiek na serio uważa to za bunt i to jeszcze szczeniacki.Ale już "nie ruszyła mnie śmierć wojtyły (pisow. oryginalna)" nie brzmi zbyt dobrze. W ogóle, a tym bardziej, gdy mamy do czynienia z osobą, z której poglądami wolno się nie zgadzać, ale która jest jednak wielka-w uniwersalnym sensie tego słowa.
Jan Paweł kontynuował powiedzmy...linię ekumeniczną Jana XXIII i Pawła VI, którą rozpoczął Sobór Watykański II, jednak nie było to chyba tylko proste skopiowanie rozwiązań poprzedników (tym razem moje zdanie)
Nie mnie oceniać, czy udało mi się uniknąć mentorskiego tonu. Wink WTak czy inaczej staram się, a to już sporo Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
CZŁOWIEK - ŁOŚ
Lord of the Overdrive



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kapusty

PostWysłany: Śro 7:37, 28 Mar 2007    Temat postu:

Nie mnie oceniać, czy udało mi się uniknąć mentorskiego tonu.

Mentorskiego tonu - tak, ale przy tym uniknęłaś akapitów, czego nie polecam, bo z nimi się łatwiej czyta Wink

Co do tematu:

Deklaracja, że ktoś nie stanowi dla kogoś innego autorytetu, może mieć charakter czysto informacyjny. Ale kiedy do tego dochodzi takie żonglowanie językiem, byle tylko szacunku nie okazać, a celowo okazywać lekceważenie, to już jest manifest niechęci. Czasem to przybiera formę bliską wynurzeniom Urbana i jeśli jeden z drugim do tego poziomu aspirują, to im tylko pogratulować Confused

Nikt od Was (chyba, że mieliście wyjątkowego pecha) nie wymaga podpisywania deklaracji „płakałem po papieżu”. Ja też odbieram demonstracyjne podkreślanie niechęci jako szczeniackie właśnie - poglądy antyklerykalne nie muszą przechodzić z wiekiem, natomiast pisanie o osobie duchownej, niby z rozpędu czy nieuwagi, z nazwiska i z małej litery to nie jest wyraz żadnych poglądów, tylko właśnie gówniarstwa (choć przyznaję: znam bardziej szkodliwe formy gówniarstwa).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olej
C*



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a cholera wie skąd

PostWysłany: Śro 10:55, 28 Mar 2007    Temat postu:

Obiema rękami podpisuję się pod ostatnimi dwoma postami.

(A Mosze kocha Łosia za to, że jest bardzo mądrym człowiekiem.)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wilde




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zawsze gdzieś w EuroŚr-Pd-Wsch

PostWysłany: Śro 13:49, 28 Mar 2007    Temat postu:

"We wszystkich tekstach jego autorstwa, które czytałem się z nim w większości nie zgadzam."

Sam się z nim nie zgadzam, ale to jeszcze nie powód, żeby czyjeś imię szargać, żeby posponować wartości, które głosił i ostentacyjnie lekceważyć go, jako osobę, co zrobiłeś posługując się minuskułą, przy zapisie jego nazwiska. Chodzi o zwykły szacunek i kulturę dyskusji. Utarło się pisać nazwiska z dużej litery, nawet wówczas, gdy służą nam wyłącznie za swoisty manifest antyklerykalizmu. Nawet nie przepadając za ludźmi wiary Mahometa nie napisałbyś o nich chyba 'araby'. Sposób w jaki określiłeś papieża Jana Pawła II sytuuje Cię na równi z ludźmi wojującymi dialektyką, w stylu "superpasterz" itp., czyli z tymi, do których raczej nie chciałbyś aspirować. W każdym razie gorąco Ci tego nie życzymy. Poglądy, więc swoją, szacunek, jako wartość uniwersalna kulturowo- swoją drogą. Nie demonstruj ostentacyjnie obojętności względem JPII. To, że żyjesz w Polsce, nie znaczy jeszcze, że musisz być ustawiać się w kolejce po kolejne części "Naszego Pontyfikatu" z jajeczną flagą. Ale nie warunkuje z drugiej strony lekceważącego, czy wręcz obelżywego doń podejścia, z którym obnoszą się wiadome środowiska. Rzekłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
CZŁOWIEK - ŁOŚ
Lord of the Overdrive



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kapusty

PostWysłany: Śro 14:57, 28 Mar 2007    Temat postu:

Wilde, kurwa, mógłbyś wreszcie wyjść z roli forumowego wcielenia Jana Chryzostoma Paska? Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wilde




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zawsze gdzieś w EuroŚr-Pd-Wsch

PostWysłany: Śro 15:41, 28 Mar 2007    Temat postu:

Nic nie poradze, ze w dziecinstwie naczytalem się za duzo Komudy... Embarassed
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
CZŁOWIEK - ŁOŚ
Lord of the Overdrive



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kapusty

PostWysłany: Śro 17:49, 28 Mar 2007    Temat postu:

wilde napisał:
Nic nie poradze, ze w dziecinstwie naczytalem się za duzo Komudy... Embarassed


No litości... To ja może zacznę pisać językiem elfów, a jak ktoś mi zarzuci, że bełkoczę, to będę się tłumaczyć tym, że nadużywałem Tolkiena we wczesnej podstawówce? Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wilde




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zawsze gdzieś w EuroŚr-Pd-Wsch

PostWysłany: Śro 18:09, 28 Mar 2007    Temat postu:

nadużywałeś Tolkiena rok temu Cool , a co do wypowiadania się w sposób irytujący-- to maniera z którą walczę. Naprawdę. Naprawdę naprawdę Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 19:11, 28 Mar 2007    Temat postu:

Jakoś Grott miał inne zdanie:P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gróby
proffesional drinker



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Loża Nowohucka

PostWysłany: Czw 0:47, 29 Mar 2007    Temat postu:

Dziubenberg napisał
Cytat:
Rozumiem, że krytyka Benedykta XVI (a już chciałem napisać Ratzingera) ; ] I co rozumiesz przez 'publiczną walkę o to by być dobrym' ?


Sam długo nie potrafiłem zrozumieć, dlaczego wszyscy mówią, że jest(był) wielkim człowiekiem, owszem czułem "bliskość" że jest Polakiem, na tak ważnym stanowisku i że sam jestem katolikiem, ale to wynikało raczej z poczucia tożsamości , jakiegoś patriotyzmu czy coś w tym rodzaju. Natomiast nie mogłem odgadnąć co było tak, obiektywnie niezwykłego, co sprawiało, że i wśród muzułmanów i zydów i reszty "plemion" na świecie zyskał taki szacunek.

nie zamierzałem krytykować Benedykta XVI, na razie trudno wogóle mi określić stosunek do niego, troche stracił u mnie po tym niefortunnym cytowaniu tego cesarza Bizantyńskiego hehe ale nieważne.

Publiczna walka o bycie dobrym( wiem, ze troche dziwaczne to sformułowanie:] ) Ja to rozumiem, chociażby przez dawanie własną posługą przykładu jak należy żyć z innymi ludźmi. Postawa otwartości, zrozumienia i dialogu. Spotkanie z przedstawicielami innych religii w Asyżu jest jednym z przykładów. Ktoś powie, że wysocy przedstawiciele ZSRR i USA też nawiązali dialog, ok chwala im za to! Ale oni nie mieli do przezwyciężenia wielowiekowej tradycji "nienawiści", wzajemna wrogość/niechęć bloku wschodniego i zachodniego nie była aż tak nacechowana emocjonalnie, nie było jakiejś pamięci o ofiarach czy prześladowaniach.

Pielgrzymki do Afryki ; jaka głowa państwa pojechała tam i wykazała się taką otwartością, szczerością i autentycznością i była tak blisko ludzi tam na miejscu? Jaki polityk tak naprawdę się "pochylił" ? A przecież papież jest osobą publiczną, głową państwa i jednej z najliczniejszych organizacji na świecie a więc poniekąd politykiem. A przecież osoby piastujące tak ważne stanowiska powinny kurde dawac przykład, przecież to oczywiste. Można zarzucić, że to było "na pokaz", ale jak się oglądało te relacje z pielgrzymek to przecież się widziało te atmosferę, "czuło", że tak nie jest. ( ale to juz moja prywatna opinia, nie każdy musi to "czuć") Ostatni raz słyszałem o jakiejś osobie publicznej, która pojechała do Afryki było gdy, kandydatka na fotel prezydenta Francji z S. Royal(nie pamietam dokładnie przepraszam jeśli źle napisałem) po to by zbierac poparcie w byłych koloniach czy tam innych terytoriach pofrancuskich. Uważam, że śledze bieżące wydarzenia dosyć dobrze, a te inf przeczytałem od niechcenia gdzieś na, którejś tam z kolei stronie w "GW"
A ci delikwenci w garniturach to tylko jeżdża tymi limuzynami, z biura do biura zrzucając i tak wszystko na swoich asystentów.

Kurcze dla mnie to, że schorowany, cierpiący człowiek potrafi iść do ludzi w tych ciężkich ciuchach z pastorałem też było wielce znaczące. Pokazywał tym samym wierność temu w co sie wierzy, można by powiedzieć heroizm. A przecież to uniwersalny przekaz aby pokonywać własne słabości. ( jak ktoś nie chce "bo nie" to spoko jego biznes, ale kurcze szkoda takiego człowieka, który nie zna uczucia pokonania samego siebie)
Żeby dać coś z siebie, bardziej "być niż mieć". Pisze "coś", nie wszystko. Nie nawołuje tu do ascetyzmu, bo sam nie jestem ascetą ani jakimś tam radykalnym zwolennikiem składania ofiar z siebie. Idzie mi o to ,aby nie być zimnym skurczybykiem. No ale jeśli ktoś woli inaczej, cóż no trudno. Kurcze zaraz będzie, że to kult jednostki albo że moralizuje czy coś( a ja nie chce nikomu nic narzucać), ale ja naprawde nie widze za wielu Jemu podobnych wśród osób publicznych, które hm głosiły "dobrą nowinę"( nie chodzi mi o treści religijne tylko o to, że np mozna żyć w zgodzie z drugim człowiekiem)

Warto to skonfrontować z tym jaki kościół był kiedyś, hermetyczny,wredny, inkwizycyjny, taki kościół sam dla kościoła a duchowni wszelcy a papieże zwłaszcza mieli sie za niewiadomo kogo( do połowy XX w istniał przecież skomplikowany ceremoniał dworski w trakcie wizyt u papieża, z pokłonami i takimi innymi)

Warto oddzielić chyba osobę Karola Wojtyły człowieka od Jana Pawła II. Jaką rolę grała w tym jego osobowość czy charakter. Poczucie obowiązku mogło determinować i mobilizować do jeszcze większego wysiłku czy poświęcenia. Bo to przede wszystkim misja, którą Karol Wojtyła bardzo dobrze rozumiał i z drugiej strony wzbogacał własną osobą. Przeciez nigdzie nie jest nakazane "stój w oknie i rozmawiaj z młodzieżą". Mnóstwo mszy miało miejsce na zwykłą rozmowę. I ja nie potrafie odmówić temu wszystkiemu naturalności. To było wyjście do ludzi z jednej strony świetnie pasujące do roli pasterza, a z drugiej całkowicie autentyczne i szczere. Przynajmniej ja nie potrafie sie w tym doszukać fałszu czy propagandy. To kwestia zaufania(którego także brakuje), a Jan Paweł II nie dał chyba powodów aby nie darzyć Go zaufaniem.

Godizne chyba to pisalem ide spać Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olej
C*



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a cholera wie skąd

PostWysłany: Czw 10:52, 29 Mar 2007    Temat postu:

Gróby napisał:
A ci delikwenci w garniturach to tylko jeżdża tymi limuzynami, z biura do biura zrzucając i tak wszystko na swoich asystentów.

A to co za dygresja? Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gróby
proffesional drinker



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Loża Nowohucka

PostWysłany: Czw 14:19, 29 Mar 2007    Temat postu:

dygresja odnośnie elit politycznych :]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dziubenberg




Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: I rok / Oświecenia

PostWysłany: Czw 15:18, 29 Mar 2007    Temat postu:

Według mnei strasznie przesadzacie z tym atakiem o sformułowanie 'wojtyła'. Po co takie ciężkie słowa jak 'szarganie'. Jak bym chciał go obrazić to bym napisał 'karolek', 'papież, który został człowiekiem' albo 'obwoźne sado-maso' albo coś w ten deseń ; /

Hypatia, naprawdę co to w ogóle za teksty 'mając te 20 lat moglibyście już pojąć'.

Gróby, skojarzyło mi się a propos Twojego wątku z pielgrzymkami do Afryki, spotkaniami z biednymi ludźmi. Kiedyś babcia pokazało mi nową książkę która sobie sprawiła o Janie Pawle II i pewien fragment mi przeczytała, na temat pielgrzymki do Rio i spotkania w favelas. Cytuje z pamięci: '...wtedy papież zobaczył z przodu tłumu małego, wychudzone, wyraźnie głodnego chłopca. Wzruszył się i przekazał mu przez ochroniarza jeden ze swoich pierścieni. Nastepnego dnia na jego dłoni widniał inny pierścień...' Babcia cała zachwycona jaki wspaniały gest, a jak dla mnie to skoro się wzruszył to mógły w ogóle posprzedawać te wszystkie swoje atrybuty, pierścienie itp. itd. Dla mnie by to było autentyczne. Wdając się w zabawne rozważania, to uważam, że ten pierścien więcej problemów przysporzył temu dziecku niż korzyści, ale może zbytnio zasugerowałem się 'Miastem Boga'.

I jedno pytanie mi się nasuwa. Czy naprawdę nie bawiło Was jak go przedstawili w South Parku? Np. 'Red hot catholic love' ? I idąc dalej, Boga (właśnie tak a propos czy będąc ateistą mogę pisać 'bóg' czy to też jest obraźliwe, i w ogóle czy to jest zasada ortografii bo tak mnie w podstawówce uczono, ale ciężko mi z perspektywy czasu powiedzieć czy dlatego, że to zasada języka polskiego, czy dlatego, że nauczycielka była wierząca'?) w odcinku 'Do the handicapped go to hell' ?

I nie poświecajcie kolejnych kilkanastu postów na 'współczucie mi' i analizę mojego 'szczeniackiego buntu', dlatego że napisałem 'go'.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna -> Polityka bieżąca & prasówka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin