Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna Politologia, Uniwersytet Jagielloński
Politologia, Uniwersytet Jagielloński, 2009/2010
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kościół Religia Moralność
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 56, 57, 58  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna -> Polityka bieżąca & prasówka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Timmy




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 2326
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 14:05, 14 Mar 2007    Temat postu:

Co do faktu indoktrynacji katolickiej to chyba nikt nie ma wątpliwości, iż coś takiego istnieje i istnieć będzie w naszym "neutralnym światopoglądowo" państwie.

Co prawda formalnie jestem katolikiem, ale de facto nigdy nim nie byłem. Chodziłem zawsze na religię, bo można było odpisać jakieś zadanie domowe, pouczyć się czegoś itp. gdyż do czasów ogólniaka karmiono m.in. mnie na religii kawałkami w stylu: przysmakiem w niechrześcijańskich Chinach są marynowane płody ludzkie czy też ich pozostałości poaborcyjne. Zatem trzebia wierzyć w boga, bo bycie heretykiem doprowadza do takiego upadku moralności/cywilizacji itp. I o dziwo tylko dla mnie brzmiało to jak jakiś horrendalny absurd!!! na 28 osób w klasie tylko ja myslałem, w 2 klasie gimnazjum. No i ten katechizm z którego mieliśmy zdawać zagadnienia na bierzmowanie, taka zielona książeczka do wkucia. I pytania w stylu: co należy mysleć o... To nawet myslenia nie można mieć swojego? Już mi się zapalało czerwone światełko ostrzegwcze.
Za to w liceum szok - młoda, przesympatyczna pani katechetka, której lekcje z religią miały wspólne tylko nazwę i modlitwę na początku, której i tak nie odmawiałem. Zajecia były za to ogólną dyskusją o wartościach w stylu prawda, czy dobro. Jakież było moje zdziwenie, gdy okazało się, że jednyną osobą, poza mną, zainteresowaną udziałem w lekcji, jest jeszcze inny ateista. Katolicy nie mieli nawet odrbinki szacunku do ich najświętszego przedmiotu, czy też do człowieka prowadzącego te zajęcia ( i nie chodziłem do jakiegoś podrzędnego liceum - 8. w małopolsce, choć te rankingi są zgoła fałszywe, ale szli tam przynajmniej ludzie na jakimś poziomie intelektualnym i burd, czy "fali" nie było). Takie więc jest to wychowanie katolickie?! Nie ukrywam, czułem się zdecydowanie lepszy od nich wszystkich, bo mój alternatywny model moralności pobił na łeb na szyję katolicki.

Co do obecności krzyży w szkolach i miejscach publicznych - drażni mnie to niezmiernie, ale cóż, przyzwyczaiłem się i tyle. Szkoda nerwów. A jak ktoś jest tak ograniczony, że zaprasza księdza nawet na pośiwęcenie kawałka drogi czy też wiesza ten krzyżyk, to tylko płakać nad takim. Za to po śmierci jp2 w moim liceum na dwóch ogromnych holach była gigantyczna wystawa zdjęć z najwspanialszym z Polaków. Wisiała przez 1.5 roku!!! No to już było przegięcie. Czy też obowiązkowy apel w dniu pogrzebu i na nim obowiązkowa modlitwa. Brrr.
Za to jak przestała nas uczyć katechetka, dostaliśmy totalnie ograniczonego księdza, z którym nawet mnie nie chciało się rozmawiać. Jedyne o co go zapytalem i co mnie wnerwiało najbardziej w tym wszystkim, to fakt, że w klasach krzyż wisiał wyżej od godła, albo wisał sam krzyż, bez towarzyszącego godła. Religia wyższa względem państwa? Jakże to tak?! Usłyszałem jedynie, że się czepiam. Super...
Co do kwestii indoktrynacji - każdą da się przeżyć. Moi rodzice (katolicy, do dzisiaj) zawsze ze mną rozmawiali dużo na tego typu tematy, starali mi się jednak przedstawić zagadnienie z różnych stron i nie rzucali pustymi frazesami. Dzięki temu miałem świadomość, że to jest głównie zjawisko kulturowe a nie coś głębszego: "Musisz to synu przeboleć a jak będziesz starszy to sobie sam wyrób pogląd na ten temat". Nie wierzyłem nawet w pierwszą komunię, spowiedź była dla mnie czymś sztucznym a gdyby nie to, że bierzmowanie było w gimnazjum, to bym się na nie nie zdecydował.
Zatem - myślę, że ten tekst ma mimo wszystko charakter lamentu. Trzeba chyba popracować z dzieckiem w domu, które z czasem zrozumie, że to są brednie, albo ostatecznie się do religii przekona. Szkoła chyba nie jest tutaj głównym czynnikiem kształtującym swiatopogląd.
Na zmianę w kierunku neutralności chyba póki co nie ma szans, więc szkoda życia na zadręczanie się tym problemem. Ja przynajmniej nauczyłem się temat ignorować. Inaczej ciężko byłoby np. korzystać z jakichkolwiek mediów - świeżutki przykład, obecne wiadomości o 13 w Polskim Radiu Progamie 1. Pierwsza wiadomość - nowy nuncjusz apostolski w Polsce, druga wiadomość - kwestia Rydzyka i jego przeprosin dla Kaczyńskiej. Polska kręci się wokół kościoła katolickiego...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mary$




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 1409
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z jutra

PostWysłany: Śro 15:34, 14 Mar 2007    Temat postu:

hej Timmy, a nie powiedział Ci ktos czasem, że jesteś pyłkiem? pewnie właśnie TO uznałeś za bzdurę. Szkoda.
Polecam ćwiczenia doktora Dardzińskiego, te o rozdzale państwa bożego od ziemskiego. Z dobrego serca życzę Ci żebyś unikał w przyszłości podbnych "lamentów", bo niestety wiąża się one z tonem "żałosnym", i dosłownie i potocznie.
Słowo "idoktrynacja" też ma swój kaliber i nijak nie daje się zastosować do obecnej sytuacji społeczeństwo - Kościół. Jeśli tego nie zauważyłeś jeseś mocno w tych sprawach do tyłu. Nie mogę się powstrzymać od złośliwości, bo wciąż wierzę, że nasze pokolenie będzie rozsądniejsze od poprzednich i przestanie myśleć stereotypami. Szacunek jakim jako Polacy powinniśmy darzyć religię katolicką i jej instytucje ze względów historycznych, powinno się oddzielić od żywej wiary, niosącej prócz jej praw także uniwersalne zasady etyczne. Zaś ludzi Kościoła od jego idei. Życzę Ci większej wrażliwości i (aż boję się użyć tego słowa) tolerancji, a przede wszystkim pokory
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Timmy




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 2326
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 16:09, 14 Mar 2007    Temat postu:

Po pierwsze - moja grupa ma z dr Kimlą i nie widzę jakoś potrzeby się przepisać.
Po drugie - jestem pyłkiem i to wiem, dlatego temat, choć mnie drażni, to jednak go olewam i staram się nim nie przejmować.

Skoro artykuł był o szkole bez boga to napisałem, co o tym sądzę i opsałem swoje perypetie z tym zwiazane. A do lamentu jest mi daleko, za to uważam, że nieco lamentowali ci rodzice. Martwią się, że szkoła robi ich dzieciom coś wg nich złego, ale szkoła nie jest napewno tym głównym drogowskazem światopoglądowym. Jesli im zależy, zeby ich dzieci były np. mormonami, to niech im to tłumaczą raczej w domu. A zrzucanie wszystkigo na szkołę niczego nie załatwia.
Natomiast kwestia przestrzegania neutralnosci swiatopoglądowej jest zapisana w konstytucji, więc zmieńmy prawo, jeśli jest to tak porządane przez społeczeństwo. Krzyże w urządach czy szkołach ciężko nazwać neutralnością. Zresztą to sami "prości ludzie" oddolnie organizują to propagowanie symboli religijnych a nie biskupi. Jest to więc w dużej mierze relacja społeczeństwo - społeczeństwo a nie społeczeństwo - kościół katolicki.
BTW, to mam traktować oficjalną naukę osobno a to, jak ona działa w praktyce osobno? To jakby komunizm Marksa wychwalać a krytykom wykazującym, że ten system nie funkcjonuje, mówić że temu są przecież winni są urzędnicy niskiego stopnia w państwach wprowadzających komunizm a nie założenia systemu. Jeśli teoretyczne podstawy szwankują, to nawet najlepsi specjaliści nie pomogą.

Nie twierdzę, że katolik=chodzący wzór cnót, bo to oczywista przesada, ale widocznie moje źródło szacunku do nauczyciela było silniejsze niż tych, co teoretycznie są bardziej moralni ode mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 17:51, 14 Mar 2007    Temat postu:

karolka napisał:
Już we Francji pojawiło się rozwiązanie, by katolicy nie mogli publicznie nosić krzyżyków, muzułmanki tych swoich chust itp...ja osobiście uważam, że noszenie owych...symboli religijnych to też pewne okazanie, uzewnętrznienie swojego światopoglądu, do czego każdy ma (a przynajmniej powinien mieć)prawo. Tzw polityczna poprawność w wersji skrajnej prowadzi do kuriozum.


I co do tego zgoda. Co więcej ,nie uważam że należałoby demontować jakieś przydrożne kapliczki, itp. Ale URZĄD czy INSTYTUCJA PAŃSTWOWA (jaką jest szkoła) ma realizować pewne określone zadania, a całość jego funkcjonowania ma być zgodna z prawem. Skoro więc w państwie, którego Konstytucja stanowi, iż jest ono neutralne światopoglądowo, w olbrzymiej ilości placówek publicznych/państwowych wiszą krzyże, to znaczy że samo państwo nie szanuje prawa. Jak wobec tego wymagać od obywateli, żeby to prawo szanowali.

Olej Łajza napisał:

Z tym to przesadziłeś i to niewąsko.


I sekretarz napisał:
puk,puk.Pusto


I właśnie tego typu reakcja najlepiej świadczy o tym, jaka jest polska mentalność. Wystarczy użyć słów "Stalin" i "krzyż" w bezpośredniej bliskości, i już jest się palonym w stodole. Bo w sens wypowiedzi nie ma się po co wdawać.


Ostatnio zmieniony przez Mosze Bergstein dnia Śro 18:01, 14 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karolka




Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 935
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Uniwersytetu Latającego ;)))

PostWysłany: Śro 17:57, 14 Mar 2007    Temat postu:

Timmy napisał:
Natomiast kwestia przestrzegania neutralnosci swiatopoglądowej jest zapisana w konstytucji, więc zmieńmy prawo, jeśli jest to tak porządane przez społeczeństwo.

Odnoszę wrażenie, że nie jest. Neutralność światopoglądowa jest za to przestrzegana.No ale ob ovo....
"Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym" (art.25. ust.2. Konstytucji RP).Oznacza to, że państwo nie jest stroną w sporach religijnych, nie uczestniczy w sporach dotyczących filozofii bądź kwestii światopoglądu. Że nie ma oficjalnego stanowiska w sprawie religii (katolicyzm, ani żadne inne wyznanie nie ma w Polsce statusu religii panującej). Z neutralności wynika zasada niedyskryminacji ze względu na poglądy religijne, światopoglądowe, czy filozoficzne. I z tego co widzę jest to przestrzegane. Wywnioskować można tu również, że " Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania"(tzw. prawo do milczenia-art.53. ust. 7. Konstytucji RP). Może za to sam je ujawnić, do czego-moim skromnym zdaniem-ma w Polsce warunki i nie ma konieczności wypierania się ich/ukrywania, a jeśli je ujawni-to z tego co widzę nie spotyka go jakaś straszna dyskryminacja czy szykany (i niestraszna chyba też nie Razz ).
Piszesz, że "Krzyże w urzędach czy szkołach ciężko nazwać neutralnością"-nie wiem, czy nie jest to już zbyt daleko idące...wyżej wymienionym (i jak mi się zdaje:P ) przestrzeganym zasadom wynikającym z neutralności światopoglądowej naszej kochanej Ojczyzny chyba na przeszkodzie nie stoi..to też pokazuje (publicznie) światopogląd, w moim przekonaniu nie szkodząc innym (czyt.nie podzielającym takowego).Neutralność co do światopoglądu jak każda inna zasada(nie tylko konstytucyjna) musi znaleźć swoją optymalną miarę- i w moim odczuciu ją ma, a przynajmniej jest lepiej niż we Francji, gdzie analogiczny dogmat podniesiony następnie do absurdu spowodował, że aż strach cokolwiek zrobić, bo nawet malutki krzyżyk, 20 cm kwadratowych chusty osłaniającej twarz, czy jedno słówko może śmiertelnie urazić uczucia 60 mln FrancuzówRazz... nie można ludziom narzucać-zgoda, ale nie doprowadźmy niczego do skrajności. Summum ius, summa iniuria
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:08, 14 Mar 2007    Temat postu:

karolka napisał:

Odnoszę wrażenie, że nie jest. Neutralność światopoglądowa jest za to przestrzegana.No ale ob ovo....
"Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym" (art.25. ust.2. Konstytucji RP).Oznacza to, że państwo nie jest stroną w sporach religijnych, nie uczestniczy w sporach dotyczących filozofii bądź kwestii światopoglądu. Że nie ma oficjalnego stanowiska w sprawie religii (katolicyzm, ani żadne inne wyznanie nie ma w Polsce statusu religii panującej).

OTÓŻ TO! Państwo nie ma oficjalnego stanowiska w sprawie religii. To z jakiej racji w państwowych instytucjach obok godła znajdują się krzyże!?!?!

Cytat:
" Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania"(tzw. prawo do milczenia-art.53. ust. 7. Konstytucji RP).

Tylko, że poprzez funkcjonowanie lekcji religii w szkole właśnie nie-wprost jest się do tego zmuszanym, co jest kolejnym przykładem łamania prawa.

I po raz kolejny sprowadzamy sprawę ad absurdum. Ale niestety mili państwo - problemy nie znikną tylko dlatego, że je zbagatelizujemy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tandrill
ciemne siły reakcji



Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:17, 14 Mar 2007    Temat postu:

Relacje państwo - Kościół, z innej strony:
Ukochani nasi posłowie uchwalili 40mln na budowę Świątyni Opatrzności Bożej ... dziś przeczytałem, że Glemp po długich namysłach zdecydował się je przyjąć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Timmy




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 2326
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:28, 14 Mar 2007    Temat postu:

Karolka, to jak wytłumaczysz, czemu skoro jest krzyż, to nie ma też symboli innych symboli? Jak by ktoś powiesił obok takiego krzyżyka pentagram i gwiazdę Dawida to byłoby to dla mnie jeszcze do przyjęcia. Ale jeśli już w pewnien sposób chce się wyróżnić jedną z religii, to na jakiej podstawie? Skoro państwo nie ma w tej sprawie stanowiska, to powinno wszystkie religie traktować identycznie. Ale jakby ktoś do krzyża dodał wymienione przeze mnie przykładowe symbole to byłby skandal na całą Polskę!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karolka




Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 935
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Uniwersytetu Latającego ;)))

PostWysłany: Śro 18:33, 14 Mar 2007    Temat postu:

[quote="Mosze Bergstein"
Ale URZĄD czy INSTYTUCJA PAŃSTWOWA (jaką jest szkoła) ma realizować pewne określone zadania, a całość jego funkcjonowania ma być zgodna z prawem.
[/quote]
No tak. Czyli, że jako osoba pracująca na stanowisku publicznym, urzędniczka, do której przychodzi petent załatwić określoną sprawę mam podejść do sprawy solidnie, bez względu na jego światopogląd. Czyli, że sama będąc katoliczką nie mogę, np odmówić komuś pomocy, bo jest ewangelikiem, muzułmaninem, ateistą itp.Jest to dla mnie kwestia indyferentna. Wszystkich mam traktować jednakowo. Ale załóżmy, że osoby pracujące w instytucji to katolicy/chrześcijanie i wieszają ten krzyż. Sądzę, że w ten sposób tylko wyrażają swoje przekonania, ale nikogo nie zmuszają przez to by też je przyjęli.Gdybym sama weszła do jakiejś instytucji, dajmy na to w kraju ewangelickim i zobaczyła tam ewangelickie symbole religijne nie przeszkadzało by mi to.Złamanie neutralności rozpoczęło by się, gdyby mnie ktoś zmuszał do przyjęcia tego (czy jakiegokolwiek innego) wyznania.Powołany art 53. to wniosek z zapisanej expressis verbis w Konstytucji zasady wolności sumienia i religii. Ale Konstytucja daje też rodzicom dzieci idących na tą lekcję religii prawo wychowania potomstwa wg swoich przekonań (zgódźmy się co do tego, że do pewnego wieku człowiek jest po prostu zbyt młody, by wziąć te sprawy w swoje ręce). I w tej sytuacji rodzice mogą polecić dzieciom chodzenie/niechodzenie na religię.Co innego władza rodzicielska, a co innego wywołanie nieuprawnionej presji na kogoś.Prawo do milczenia dotyczy głównie organów władzy publicznej (państwowych i samorządowych)które nie mogą wymagać, by obywatel składał im oświadczenie w kwestii tych poglądów czy wypełniał w urzędach rubryki "wyznanie"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Timmy




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 2326
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:47, 14 Mar 2007    Temat postu:

Nie wiem czy to dostrzegasz, ale o tym m.in. był też artykuł z "Wyborczej". Teoretycznie rodzice mają prawo wyboru, ale de facto dziecko jest przez to napiętnowane. Zresztą brak jest dobrej woli, która wystarczyłaby, żeby takie dziecko nie odczuwało swojej inności i nie uważało niechodzenia na religię za jakąś karę. Usunięcie religii ze szkół byłoby chyba najlepszym rozwiązeniem. Ostatecznie przesunięcie tych lekcji na koniec lub początek zajęć też rozwiązałoby problem, ale wtedy sporo ludzi poprostu nie chodziłoby na religię chcąc iść wczesniej do domu czy też wyspać się, dlatego wrzuca się je do środka. Czy nie jest idiotyczną sytuacja, gdy religia jest na 2. lekcji a fizyka na 6.? A swego czasu miałem taki plan lekcji.
Co do urzędu - nie jest to wiec za państwowe pieniądze i manifestowanie jakichkolwiek poglądów nie powinno mieć tam miejsca. Idąc Twoją logiką gdybym pracował w takim urzędzie to domagałbym się np. wywieszenia transparentu: precz z socjalizmem, leseferyzm jest jedynie słuszny.

Edit

Taka dygresja odnośnie przekonań urzędników

[link widoczny dla zalogowanych]

Wrecz wzrocowy przykład oderwania się funkcjonariusza państwowego od własnych poglądów.


Ostatnio zmieniony przez Timmy dnia Śro 19:03, 14 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karolka




Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 935
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Uniwersytetu Latającego ;)))

PostWysłany: Śro 18:48, 14 Mar 2007    Temat postu:

Timmy napisał:
Skoro państwo nie ma w tej sprawie stanowiska, to powinno wszystkie religie traktować identycznie.
Timmy, ja nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości-i zapewniam Cię, że symbole religijne judaizmu/buddyzmu/czego tam chcesz- koło krzyża-mnie osobiście w niczym by nie przeszkadzały.Uważam,nawet, że być powinny.Może krzyży jest więcej, bo Polska to raczej monolit wyznaniowy;) -tak nas już jakoś dzieje ukształtowały.Aaaa widzę, że Tandrill wspomniał o projekcie Świątyni Bożej Opatrzności...pomysł budzi mój zdecydowany opór a to z dwóch powodów:
1.Kto jak kto, ale Polska ma już mnóstwo kościołów
2. pojawiają się głosy, że skoro tego typu wsparcie ma zostać udzielone katolikom, to ewangelikom, prawosławnym itp.też należałoby pomóc budować ich kościoły/cerkwie/jak to zwał
I są to moim zdanmiem argumenty słuszne
PS 1-no to chyba 2 posty pod rząd-sorka:P
PS 2-śpieszę na zajęcia i czasowo zawieszam udział w temacie, ale myślę, że jeszczec powrócę
Pozdrawiam tymczasem wzystkich i do usłyszenia/poczytania się nawzajem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hypatia




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: V rok/III rok MISH

PostWysłany: Śro 19:25, 14 Mar 2007    Temat postu:

Nie neguję istnienia problemu nie-katolików, którzy mogą sie czuć hmm... "przytłoczeni" katolicyzmem. Ale uważam to za problem zdecydowanei szerszy niż przedstawia to GW. aertykuł jest strasznie tendencyjny... na przykład:

Siostra miała swoje metody na atrakcyjne lekcje. Zasłaniała okna kotarami, zapalała świeczkę, sadzała dzieci w kręgu i wybierała biblijne przypowieści.
Rany... w ten sposób wszystko można tak opisać. skrajne przykłady... ale to jest jakiś1 przypadek na 10000. ;/
"W obu szkołach jest jedna godzina angielskiego i dwie godziny religii tygodniowo." Wszedzie sa 2 h religii, a ze szkola ma 1 angielskiego to juz jest jej problem.

" podstawówce Róży święto szkoły rokrocznie odbywało się w kościele. W szkole Karola każdy rok szkolny rozpoczyna się mszą. Dopiero potem wszystkie dzieci idą z kościoła do szkoły"
Itp itd... czy ktoś tym dzieciom KAZAŁ to robić? Albo ich rodzicom? Wszędzie tak jest, ale 50% dzieciaków nie chodzi na te msze i tyle. Msza jest o 8, rozpoczęcie o 9 i po problemie... No bez przesady.
I o to w tym artykule, problemie chodzi. Nie można zaprzeczyć, że sa naciski niektórych ludzi, żeby wszystkie dzieci chodziły na religię, zeby po prostu wszyscy myśleli tak jak oni. Ale nie oznacza to, że katolicyzm to jakaś sekta nawiedzonych ludzi, którzy chcą zawładnąć duszami Polaków! Po prostu Tandrill miał szczescie, ze nie spotkal sie z tym, a ktoś tam inny pecha. I najlepiej by było, by ludzie mowiac gnerelanie "mieli szczescie".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karolka




Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 935
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Uniwersytetu Latającego ;)))

PostWysłany: Śro 21:14, 14 Mar 2007    Temat postu:

hmmmm czy dziecko jest napiętnowane, bo rodzice zdecydowali, ze nie będzie chodzić na religię...z własnego doświadczenia(jako katoliczce) ciężko mi to stwierdzić, niemniej jednak chodząc te -naście lat do szkoły poznałam kilka takich osób i z tego, co mi wiadomo one żadnego napiętnowania nie odczuły."Generalnie" mieli szczęście, bo nie trafili na nawiedzoną siostrę katechetkę mówiącą o rogach rosnących na głowie Razz A może to Hypatia ma rację, że artykuł jest coniebądź przerysowany.Zwykle chyba nikt-że się tak retorycznie wyrażę-nie pali na stosie dzieci nie uczęszczających na owe zajęcia.
Miejsca w urzędach nie powinno mieć różne traktowanie ludzi, których winniśmy traktować jednakowo biorąc za podstawę, uzasadnienie ich różnych -mniej czy bardziej od naszych-poglądów.I to winien mieć na uwadze funkcjonariusz państwowy.Jeżeli chodzi o link...to rzeczywiście jakaś parodia Rolling Eyes .
BTW-niby mają już tą demokrację, a z drugiej strony neonaziści, NPD... Confused jestem jak najbardziej za pluralizmem poglądów,ale chyba wszyscy zgodzimy się co do tego, że na ideologie zakładające/dopuszczające nienawiść rasową lub narodowościową, odwołującą się do nazizmu i koncepcji faszystowskich-a do takich z całą pewnością należy neonazizm-nie powinno być miejsca w cywilizowanym państwie Confused .Ale to już zupełnie inny temat...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 21:57, 14 Mar 2007    Temat postu:

1. co do wpływu rodziców na działania dzieci w poczatkowym okresie ich życia - jasne- pełna zgoda.
karolka napisał:

No tak. Czyli, że jako osoba pracująca na stanowisku publicznym, urzędniczka, do której przychodzi petent załatwić określoną sprawę mam podejść do sprawy solidnie, bez względu na jego światopogląd. Czyli, że sama będąc katoliczką nie mogę, np odmówić komuś pomocy, bo jest ewangelikiem, muzułmaninem, ateistą itp.Jest to dla mnie kwestia indyferentna. Wszystkich mam traktować jednakowo. Ale załóżmy, że osoby pracujące w instytucji to katolicy/chrześcijanie i wieszają ten krzyż. Sądzę, że w ten sposób tylko wyrażają swoje przekonania, ale nikogo nie zmuszają przez to by też je przyjęli


No więc właśnie chodzi o to, że jako katolik- pracownik ma prawo nosić krzyżyk na szyi- nie ma sprawy. Natomiast wieszać sobie krzyżyk na ścianie to proszę bardzo - ale w domu. Urząd jest przestrzenią użytku publicznego i jako taka, co zrozumiałe, staje się przestrzenią w której spotykają się osoby o różnym światopoglądzie- żadnej nie można zakazać wstępu na ten teren ze względu na światopogląd. Ale jednocześnie - urząd ten sam w sobie jest neutralny, czyli na jego ścianach, w jego korytarzach - nie powinno być miejsca dla jakiejkolwiek symboliki z pominięciem symboliki narodowej czy miejskiej, powiatowej.
To jest tak jak z sędzią na boisku- mówię jako sędzia. Można mieć pewne okrślone sympatie klubowe, ale jak się wychodzi na boisko, wychodzi się w stroju sędziowskim a nie klubowym. Ten strój sędziowski jest właśnie symbolem bezstronności i neutralności.

Tandrill napisał:
Ukochani nasi posłowie uchwalili 40mln na budowę Świątyni Opatrzności Bożej ... dziś przeczytałem, że Glemp po długich namysłach zdecydował się je przyjąć.

No wiecie - ta budowa została prawnie ujęta już w okresie Konstytucji 3go maja. Chcąc nie chcąc - trzymajmy się prawa:P
Inna sprawa, że skoro ta inwestycja trwa już 220 lat bez mała, to ile będzie trwała budowa autostrad..Razz

hypatia napisał:
Ale uważam to za problem zdecydowanei szerszy niż przedstawia to GW. aertykuł jest strasznie tendencyjny... na przykład:

Ale jak ktoś napisze o tym, że w Afryce jest kocioł i w dodatku bieda, i nie napisze przy tym, ze tą biedę pogłębia na ten przykład polityka celna UE, a jedynie wspomni o walkach plemiennych i złych warunkach klimatycznych - to jeszcze nie znaczy, że reportaż jest tendencyjny. Chodzi o naświetlenie problemu.

hypatia napisał:
Rany... w ten sposób wszystko można tak opisać. skrajne przykłady... ale to jest jakiś1 przypadek na 10000. ;/


No ale właśnie o to chodzi, że niestety. Problem istnieje. Nie można przymykać na niego oka, jeśli ma on znikomy zakres. Zawsze można powiedzieć, że "no, owszem są minusy, ale ważne żeby te minusy nie przysłoniły nam plusów". Ale czy to chodzi? Problem mnie nie dotyczy, to w zasadzie w dupie z tym. Co z tego, że jest łamane prawo - skoro to nie moje prawo jest łamane. Ale taki sposób myślenia do niczego nie prowadzi w tym wypadku, poza dalszym szerzeniem się tendencji do braku dla tego prawa szacunku. Piszesz, że to, w jaki sposób jest realizowane prawo jednostki jest kwestią szczęścia. Czy my, przepraszam, żyjemy w epoce feudalizmu? Wtedy to, jakie warunki życia miał chłop miało związek z podejściem jego własciciela. Ale tym razem mamy do czynienia ze skodyfikowanym prawem proszę państwa! I jego realizacja nie powinna mieć nic wspólnego z "łutem szczęścia". Dziwi mnie taka teza szczególnie, że jesteśmy na forum POLITOLOGÓW.
Myślę też, że warto byłoby żebyście przeczytali tekst przemówienia Sztompki, które umieścił Lis.


I jeszcze jedna uwaga. Jako, że skonsultowałem się z Olejem w sprawie pewnych zastrzeżeń dotyczących mojego porównania wieszania krzyży do portretów Stalina. Co prawda wydawało mi się oczywiste, że nie chodzi mi przy tym o porównywanie katolicyzmu do stalinizmu jako takich, wszak sam wielokrotnie podkreślałem, że jestem osobą wierzącą i wobec tego nie wierzyłem, że ktoś mógłby mnie posądzić o porównanie na tej własnie płaszczyznie. Cóż, najwyraźniej koledzy nie wierzą w to, że rozumiem, co mówię a takze w to, że na drugim roku studiów znalazłem się jednak nieprzypadkowo. Daltego też objaśniam:
Użyłem rzeczonego porównania celem spowodowania refleksji - oto bowiem w okresie stalinizmu mieliśmy do czynienia z jedyną prawdziwie słuszną ideologią i niestety podobną sytuację mamy obecnie - owszem - nikt mnie teraz za niekatolicyzm nie zabije, ale to nie zmienia faktu, że problem takowy jest. Zamiatanie pod dywan i owijanie go płaszczem "marginalności" jest tylko półśrodkiem.



I jeszcze jedna uwaga - po czasie: TEŻ DOCHODZĘ DO WNIOSKU ŻE MATERIAŁ JEST TENDENCYJNY A WRĘCZ ZMANIPULOWANY- OTO JEDNA Z PAŃ TWIERDZI, ŻE ZAJRZAŁA DO PROGRAMU PLATFORMY i ŻE STWIERDZIŁA ŻE JEST ONA RÓWNIE KONSERWATYWNA CO PiS... i tutaj nasuwa się pytanie...do jakiego programu Platformy? Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olej
C*



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a cholera wie skąd

PostWysłany: Czw 0:23, 15 Mar 2007    Temat postu:

Tandrill napisał:
Olej - cóż, to jak widać (CZŁOWIEK - ŁOŚ mi zwrócił na to uwagę) zależy od dziecka i otoczenia w jakim dorasta: ja się głupio/smutno/wstydu nie czułem. W gruncie rzeczy to miło wspominam te rozmowy z katechetkami (miałem wredny zwyczaj zadawania głupich pytań: "to tylko ochrzczeni idą do nieba tak? to co np. z tymi, którzy się urodzili w 200 b.c. w środku afryki, a byli bardzo dobrymi ludźmi:wink:" , czy "a jak tak w ogóle wygląda niebo"... w sumie potem to raczej one mnie, niż ja ich unikałem Very Happy ).

Ale chyba nie powiesz mi, że to miało miejsce w przedszkolu?

A tak jeszcze co do "jedynej panującej ideologii". Za Stalina/Bieruta można było konkretnie oberwać (albo nawet zginąć) za poglądy inne niż wyznaczone przez partię. I tę karę wymierzało państwo. Natomiast w III RP ze strony państwa nie grozi nikomu żadna krzywda za to, że się przyzna, iż nie jest katolikiem. Trudno jest jednak uniknąć w praktyce tego, by Kościół katolicki odgrywał zdecydowanie pierwszoplanową rolę w życiu społecznym i (chcąc nie chcąc) politycznym, skoro katolików jest w Polsce 95%.

Problem nie leży po stronie państwa jako takiego, ale obywateli. Dajmy na to taką Częstochowę. 250 tys. mieszkańców, w tym żadnych muzułmanów, żydów też już tam nie ma albo jest pięciu na krzyż, krótko mówiąc sami katolicy. I teraz przeciętnemu częstochowianinowi w ogóle nawet nie przyjdzie na myśl, że wieszając gdzieś krzyżyk mógłby obrazić czyjeś uczucia. No bo czyje, skoro wkoło sami katolicy?

Ogólnie rzecz biorąc ci, którzy krzyczą, że są perfidnie indoktrynowani, ponieważ muszą oglądać krzyż w urzędzie czy w szkole, są jak ci, co podnoszą raban, gdyż sklep koło ich domu jest otwarty tylko do 18 i czasem w nim czegoś brakuje popołudniu. Jakby przeżyli puste półki za komuny albo głód w czasie wojny, to by się trochę opamiętali. Nie, nie uważam, że teraz jest idealnie, ale po prostu mogłoby być o wiele gorzej, więc nie widzę powodów do przesadnych lamentów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna -> Polityka bieżąca & prasówka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 56, 57, 58  Następny
Strona 2 z 58

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin