Politologia, Uniwersytet Jagielloński

Timmy · Wysłany: Śro 18:00, 26 Mar 2008 Temat postu:

Gróby, no wiem przecież o co Ci chodziło Wink

Czemu od razu zero? Szerzysz defetyzm, Wincent Razz

Mary$ · Wysłany: Śro 19:02, 26 Mar 2008 Temat postu:

Timmy · Wysłany: Śro 19:16, 26 Mar 2008 Temat postu:

To było pewne uproszczenie, że "tak samo". Chodziło mi o podkreślenie, że ta zależność działa w obie strony Razz

Mają swoje surowce, ale potrzeba im znacznie więcej, żeby się tak szybko rozwijać, niż są w stanie produkować. Stąd to ich spore uzależnienie od zewnątrz.

Wieliczka xD · Wysłany: Śro 21:00, 26 Mar 2008 Temat postu:

Gróby · Wysłany: Pią 16:23, 28 Mar 2008 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

o wizerunek trzeba dbać :] w Niemczech w 2006 na odwrót było , burdele czekały z otwartymi nog... rękami na kibiców(męskich) z całego świata :]

[link widoczny dla zalogowanych]

)(paranoja)( · Wysłany: Sob 19:38, 29 Mar 2008 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

To smutne... ale zgadzam się z autorem artykułu. Te wszystkie hasła solidarnościowe pieknie brzmią, ale mam wrażenie, że niektórzy nadal tkwią w piaskownicy, budują zamki z piasku rozgrywając wojny "na niby". Tu jest real, w tym realu cała siatka zależności ekonomicznych, a w środku tej siatki Chiny. I nie mówcie, że przesadzam, bo owszem nie sa partnerem handlowym wszystkich krajów swiata, ale mają OLBRZYMI wpływ na sytuację ekonomiczną całego globu. Taki bojkot igrzysk? W imię idei... wszystko super pięknie ale co to da? Nie można też winić sportowców, że ciężko pracując dzien w dzien po kilka godzin przez kilka lat chcą jechać i się sprawdzić. Sytuację Tybetu może zmienic tylko i wylącznie Chiński rząd nikt inny, a dopóki ma on taki kształt jaki ma, operuje takimi środkami i obiera taki kierunek polityki Tybet jest i będzie zniewolony. koniec. kropka. amen

Timmy · Wysłany: Sob 20:49, 29 Mar 2008 Temat postu:

Bingo! Ideałami się nie najesz Very Happy

Ani nie zmienisz świata demonstrując w 15 osób gdzieś daleko stamtąd...

Mary$ · Wysłany: Nie 11:36, 30 Mar 2008 Temat postu:

wiesz paranoja - skoro już mają zostać zmieceni z powierz
chni ziemi to przynajmniej może przy głośnym krzyku sprzeciwu - co? ;?

Olej · Wysłany: Nie 14:03, 30 Mar 2008 Temat postu:

Jakby człowiek miał się przejmować każdym uciskanym narodem, każdą tragedią, każdym kataklizmem, który ma miejsce gdzieś na świecie, choćby na jego drugim końcu, to by chyba musiał trwać w permanentnej żałobie. Sorry. Tybet mnie nie obchodzi, Darfur mnie nie obchodzi, Somalia mnie nie obchodzi. Sorry.

Mary$ · Wysłany: Nie 14:06, 30 Mar 2008 Temat postu:

oki. Rozumiem. I co weięcej - tak może być. Ale czemu - programowo- mamy uznać, że państwo też mam gdzieś (bo państwo to my?!) To jest ciut inny poziom od indywidualnego

Timmy · Wysłany: Nie 14:16, 30 Mar 2008 Temat postu:

Olej, no jak możesz Laughing

Przecież takie walczenie "za wolność naszą y waszą", z naciskiem na to drugie, to obowiązkowy element bycia Polakiem.

Nie bardzo rozumiem Twoją wypowiedź, Mary$ Sad

Możesz nieco rozwinąć? Smile

Olej · Wysłany: Nie 14:31, 30 Mar 2008 Temat postu:

Przyłączam się do powyższej prośby.

)(paranoja)( · Wysłany: Nie 16:35, 30 Mar 2008 Temat postu:

Olej · Wysłany: Nie 23:31, 30 Mar 2008 Temat postu:

A kto powiedział, że bojkot olimpiady ma w prostej drodze doprowadzić do wyzwolenia Tybetu? To miałby być tylko i wyłącznie znak protestu, taki sam jak Twój transparent. No tylko że na większą skalę.

)(paranoja)( · Wysłany: Pon 0:40, 31 Mar 2008 Temat postu:

Wiesz protestować owszem jestem za, mogę nawet isć na taką demonstrację żeby uzewnętrznić moje uczucia związane z sytuacją Tybetu, ale uważam, ze nie można winic sportowców za to że nie przyłączą się do protestu w taki sposób jaki się od nich oczekuje. Sama uprawiałam przez 15 lat sport <nie tylko hobbystycznie ale i zawodowo> i wiem co to znaczy ciężka praca i chęć sprawdzenia się w mistrzostwach świata. Z własnego doświadczenia wiem, że występ na takiej miedzynarodowej imprezie, zdobycie medalu lub chociażby sam fakt uczestnictwa daje satysfakcje i swiadomość że cięzki trening nie poszedł na marne. Ci ludzie poświecili temu życie i święte oburzenie co poniektórych z racji zapału sportowców do wzięcia mimo wszystko udziału w igrzyskach wydaje mi się jednak trochę przesadzone.

A teraz z innej nieco beczki. Z racji tego, że mam masę nauki a to ZAWSZE skutkuje tym, że robie mase innych rzeczy byle tlyko się nie uczyć zaczęłam studiować archiwum psz.pl. Trafiłam tam na taki dosc kontrowersyjny artykuł i jestem ciekawa jak Wy się do niego ustosunkujecie. Polecam też przeczytać wszystkie komentarze do niego bo dają obraz całkiem ciekawej mozaiki poglądów.

[link widoczny dla zalogowanych]

P.S