Politologia, Uniwersytet Jagielloński

Olej · Wysłany: Śro 10:27, 28 Mar 2007 Temat postu:

Nawet mi już ręce opadają... Sad

Timmy · Wysłany: Śro 11:54, 28 Mar 2007 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Hehe. Pecunia non olet

Timmy · Wysłany: Czw 9:55, 29 Mar 2007 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

No kurwa, nie mogę. To skoro 3 czy 5 osób w kraju choruje na rzadką chorobę, to nie należy ich leczyć, bo to za dużo kosztuje.
A wybór etyka/religia to przecież czysta fikcja.

Olej · Wysłany: Czw 10:35, 29 Mar 2007 Temat postu:

CZŁOWIEK - ŁOŚ · Wysłany: Czw 10:53, 29 Mar 2007 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Starczewska porusza kwestię, która dotychczas w tych rozważaniach jakoś umykała, tzn. ewentualną „opłacalność” chodzenia na religię w takiej sytuacji - po prostu ludzie by na nią chodzili, żeby sobie tanim kosztem podrasować średnią.

Timmy · Wysłany: Czw 12:26, 29 Mar 2007 Temat postu:

Właśnie nie do końca z tym podnoszeniem średniej. Obecnie oceny są takie dobre, bo i tak się nigdzie nie liczą, a przedmiot jest dość luźny, nie ma ścisłego obowiązku realizowania narzuconego programu.
U mnie w liceum swego czasu był pomysł wliczania ocen z religii do średniej (nie wiem, czy dyrektor może w ogóle coś takiego wprowadzić), ale upadł. Nie chcieli tego przede wszystkim sami katecheci, bo wtedy ich lekcje straciłyby formę dyskusji na dany temat, a przybrałyby postać kucia życiorysów, dyktowania pojęć itp.
Dlatego własnie ja, oraz kilkoro moich niewierzących znajomych, chodziliśmy na te zajęcia, bo były one prowadone w bardzo przystepny, uniwersalny sposób. To chyba było dla tych katechetów największym komplementem.
Jeśli natomiast miałbym się uczyć postanowień wszystkich soborów to przebolałbym tę niższą średnią (choć na ocenach to ostatnio zależało mi chyba w gimnazjum).

Timmy

Kiedyś ktoś poruszył kwestię Seminarium Śląskiego na Mickiewicza 3. Otóż dzisiaj obejrzałem sobie nieco budynek - nad wejściem jest coś co przypomina Jezusa czy też innego świętego, a sala 331 to po prostu przystosowan do zajęć kaplica Very Happy

. Żeby było jasne - nie przeszkadzały mi specjalnie religijne płaskorzeźby w tejże kaplicy, bo to już chyba ma trochę lat i można się pokusić o tezę, że to zabytek. Natomiast to coś nad drzwiami powinno zostać zdjęte.

Mary$ · Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 1409 Przeczytał: 0 tematów Skąd: z jutra

to napisz pismo - oprotestuj - zobaczymy co Ci odpiszą....
może krzyż z Giewontu też zdjąć? i te kapliczki na dróg rozstajach pokasować....
weźże sobie chłopie na wstrzymanie

Timmy

Czy kapliczka przy drodze jest państwową instytucją?
Chyba nic nie zrozumiałaś z tej dyskusji. Chodzi mi o przestrzeganie prawa a nie likwidowanie symboli religijnych gdziekolwiek one są.

Mosze Bergstein · Mędrzec Syjonu Dołączył: 02 Mar 2006 Posty: 2421 Przeczytał: 0 tematów

A słyszałeś coś na temat autonomii uczelni wyższych?

Hypatia

Timmy

[link widoczny dla zalogowanych]

Najpierw pomysł monarchii, teraz to. A potem? (Pomysł pewien mam, ale zachowam dla siebie Very Happy

).

Olej

Znajdzie się na tym forum ktoś, kto by bronił tej inicjatywy?

Gróby

w Polsce chyba jakas kontrreformacja ma miejsce
ja zgłaszam Matke Boską Nowohucką jako patronke Placu Centralnego

Zastanawiam sie komu to potrzebne? Czy ludzie(tzn mam na myśli rzekomą większośc katolików w Polsce) wiedząc, że nasz parlament ma za patronkę Matke Boską jakąśtam będą bardziej chrześcijańscy, będą bardziej pomagać bliźniemu czy będą pamiętać o swoich korzeniach?

Taka symbolika w pewien sposób zobowiązuje, tylko mam wątpliwości czy przełoży sie na to życie i postepowanie panow parlamentarzystow? Będą bardziej uczciwi, roztropni, wrażliwi na potrzeby ludu? Bo czyniąc w pewien sposób Matkę Boską swoją patronką sami obligują się do tego, dając innym prawo do oceny.

Z drugiej strony ciekawe czy pamięć o dorobku ustrojowym I RP sprawi, że sami też będą postępować w drodze kompromisu, dialogu i próby wzajemnego zrozumienia. Bo na tym te Sejmy w XVI w polegały, decyzje sie tam "ucierały" w czasie ciągłych debat nawet do późnej nocy. A teraz się ciuła większośc by decyzje narzucić

Albo czy zwykli będą lepiej pamiętać ładne polskie tradycje parlamentarne i przyczyni się to ich oświecenia historycznego?
Wydaje mi się, że polską hisorię parlamentaryzmu możnaby promować niekoniecznie posługując sie symboliką religijną. Być może mamy do czynienia z próbą przemytu, tylko nie wiem co ma być przemycane. Czy tradycja ustrojowa czy symbolika religijna? A to chyba jest różnica

I sekretarz · Dołączył: 30 Mar 2006 Posty: 566 Przeczytał: 0 tematów