Politologia, Uniwersytet Jagielloński

Gróby

Olej ładnie doprecyzował o co mi chodzi. Bynajmniej nie jestem przeciw jakiemuś zamykaniu klinik i innych placówek medycznych i zakazywania badań. Tylko o rozwagę, uczulenie, wrażliwość...

Co do "zlepków". Jeśli dąży się do uzyskania z przynajmniej jednego embrionu dziecka(człowieka) to automatycznie zakłada się, że jest on już hm "pre-człowiekiem". Taka jest naturalna właściwość embrionów, mają one materiał genetyczny, który w naturalnym procesie zamienia się z czasem w żywego człowieka. Taki jest jego cel zgodnie z prawem przyrody. Inna jest rola innych "kompleksów" komórek(włosów, paznokci) a inna embrionów. I w ten proces włącza się w tym momencie lekarz, który noo...ingeruje, decydując , który z gotowych embrionów ma szanse stać się człowiekiem.

Na czym więc ma polegać proces selekcji embrionów? Rozumiem, że na kryteriach medycznych, coś w rodzaju survival of the fittest. W tym momencie do całego procesu należy podejść z założeniem, że pewne embriony hm pójdą na "straty", bądź na "zamrożenie". Powinno się wg mnie tak dopracować procedury badawcze aby uzyskać no dziecko(życie) jak najmniejszym kosztem w postaci innych embrionów.

wincent ferrer

[link widoczny dla zalogowanych]

Jak miło Confused

Timmy

Ja tam się cieszę, może się skompromituje do końca (oczywiście w oczach episkopatu, czy innych władz kościelnych), że wreszcie coś z nim zrobią, czyli np. wyślą na misje do jakiegoś afrykańskiego zadupia. No ale oficjalnie byłby to dla niego awans Very Happy

sarchinius

Krótko: w urzędach państwowych bez krzyży, bo rozdzielamy kościół i państwo. Problem z samorządem: z jednej strony wypada zakazać krzyży, bo np. szkoły to miejsca publiczne, z drugiej strony samorząd to coś znacznie bliższego mieszkańcom danego miasta i wsi niż rząd, tu problem z tym czy władza powinna być emanacją obywateli.

I sekretarz · Dołączył: 30 Mar 2006 Posty: 566 Przeczytał: 0 tematów

Timmy

Własnie, chyba już długo o tym rozprawialismy Confused

Nie ma sensu odgrzewać tematu tak bez okazji Very Happy

sarchinius

Jak to się mówi: zawsze znajdzie się jakaś okazja.

[link widoczny dla zalogowanych]

I co wy na to.

Olej

Jaka okazja?

Timmy

Olej

Ano fakt, nie przeczytałem poprzedniego posta. My bad. Neutral

Tylko że nie bardzo wiem, na jaki temat można tu dyskutować. Był sobie facet wierzący i nagle swoją wiarę utracił. A czy on był księdzem czy nie... Różnie bywa. Mam znajomego, który startował do dominikanów, a niedługo po tym doznał ateistycznego olśnienia i teraz jest przykładnym racjonalistą. Smile

Timmy

Ja za to uważam, że o prywatnych poglądach kogośtam nie ma sensu dyskutowac, co to kogo obchodzi jak koleś sobie żyje?
A jakbym był złośliwy, to napisałbym, że jak poznał głębiej tajniki religii, to go tak odrzuciło, że postanowił oficjalnie wystąpić ze wspólnoty Wink

, na co chyba decyduje się niewielu ateistów (znam sporo takich i każdy jest oficjalnie katolikiem, ja zresztą też Very Happy

).

sarchinius

Jeśli jest to ważna osoba, w dodatku teolog kościoła, to nasuwa się pytanie, dlaczego nie pytać o zmianę zapatrywań na religię. O ile Węcławski spowoduje kulę śnieżną, trzeba będzie mu gratulować, że przyczynia się do demonopolizacji "rynku" wiary w Polsce.
A co do wystąpienia z Kościoła, to prawda, że trudno z niego wystąpić, zwł. gdy pochodzi się z małej miejscowości. Wprawdzie ludzie by takiego kogoś nie ukamienowali, ale uznali by to za rodzaj zdrady.
PS: W mojej miejscowości, gdy sąsiedzi zauważyli, że nie chodzę do kościoła, to po jakimś roku zaczęli mnie nazywać kalwinem Smile

wincent ferrer

Wiesz-są ważniejsi teologowie kościoła...zresztą czemu nie zapytasz dlaczego Talleyrand-ten apostata,co nim książy straszyli w seminariach;) -się na straość nawrócił?Albo Paweł z Tarsu?

Ogólnie-temat bez sensu...

Olej

Mary$ · Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 1409 Przeczytał: 0 tematów Skąd: z jutra

zwłaszcza, że o Węcławskim było wiadomo, że odejdzie. Jest to niesamowity facet. Nieustannie poszukujący.