Politologia, Uniwersytet Jagielloński

Mosze Bergstein · Mędrzec Syjonu Dołączył: 02 Mar 2006 Posty: 2421 Przeczytał: 0 tematów

Znowu popadamy w paranoję tak w ogóle. Tym razem na płaszczynie agentury. Jeszcze się okaże, że Orły Górskiego to też agenci, bo podpisali zobowiązanie, że po mistrzostwach wrócą do kraju:P
Wołoszański wziął za robotę kilkaset funtów Razz

to tak, jakby Jaruzelskiemu w kiblu kafelki układał Razz

I sekretarz · Dołączył: 30 Mar 2006 Posty: 566 Przeczytał: 0 tematów

Mosze Bergstein · Mędrzec Syjonu Dołączył: 02 Mar 2006 Posty: 2421 Przeczytał: 0 tematów

Tyle , że on nie współpracował z SB tylko z wywiadem MSW... To trochę co innego jednak. I tylko tyle. Do nauki!

Timmy

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Ożywię nieco ten temat, bo okazja nie do przegapienia. Oto kolejne niewiniątko, nierobiące nikomu krzywdy. Swoją drogą to Watykan ma pecha, albo siedzą tam sami idioci. Ledwo przycichła zamieciona pod dywan sprawa molestowania kleryków, zatem oficjalnie nieukarany abp domagał się rehabilitacji, którą de facto otrzymał. A tu kolejny kwiatek...

[link widoczny dla zalogowanych]

No i ta autolustracja Wielgusa wbrew Watykanowi, co prawda abp się z wycofał z tego, ale i tak wychodzi na to, że nie ma on wyczucia sytuacji oraz ani obrobinki moralności. Reaguje tylko na polecenia szefostwa.

Timmy · Wysłany: Czw 10:20, 15 Mar 2007 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Choć z niektórymi tezami się nie zgadzam (np. w Jednostkach Nadwiślańskich rzeczywiście szykowano się do zamachu stanu, organizował to m.in. obecny wiceminister gospodarki, ówczesny szef UOP Piotr Naimski), to jednak opinia w ogólnej wymowie jest jak najbardziej słuszna. Wychodzi na to, że spora część Polaków też uważa, że "trudno uznać, że w kraju z tyloma problemami tak wiele czasu zmarnowano na spór w istocie drugorzędny".

[link widoczny dla zalogowanych]

Hypatia · Wysłany: Pią 1:23, 16 Mar 2007 Temat postu:

Link nr 1 (artykuł Krasowskiego) - wart zajrzenia :]

Mary$ · Wysłany: Sob 11:06, 17 Mar 2007 Temat postu:

to bardzo mądry tekst. Lustracja:
Że to kwestia bezpieczeństwa państwa, że to fundament moralności publicznej, że chodzi o wolność, o godność. Jednak te argumenty były jedynie sformułowaną ex post ideologią. Tak naprawdę dla zrozumienia ostrości sporu ważne były dwie sprawy. Po pierwsze, że to była wojna kolegów z jednej ławki. To był spór w rodzinie, wewnątrzkorowska awantura, w której przeciw sobie stanęli byli przyjaciele - Macierewicz kontra Lityński, Kaczyński kontra Michnik, Romaszewski kontra Kuroń. A wojny dawnych przyjaciół są jak wiadomo najbardziej brutalne

zdrada? jak dalej pisze Krasowski - tak..ale nie w rodzinie. Raczej w drużynie, która musiała pójść w rozsypkę. Wspólny wróg, instytucjonalnie zdefiniowany został rozbrojony, ale nie zneutralizowany. Ludzie tworzący machiny PRL, idąc za instynktem samozachowawczym utkwili jak drzazgi w nowym organizmie. Jednych oni nie uciskali, innym utkwili w źrenicy.No ci właśnie skupili się na tym by z tych oczu patrzących w przyszłość ją usunąć, zapominając z czasem, by patrzyć dokąd idą, jaką drogę obrać...:

Ale kłopoty zaczęły też trapić drugą stronę. Od 1993 roku nie sposób było nie dostrzec, że prawica stała się obsesyjnym rycerzem jednej sprawy. Że lustracja przesłoniła jej wszystko, że jej wizja świata stała się żałośnie jednowymiarowa, że popada ona w monomanię.

zwłaszcza konkluzje autora są trafne. W dwóch punktach jednak nie do końca się z nim zgodzę. Myślę, że Kaczynski ma jeszcze szansę i potencjał, zwłaszcza, że właśnie to co zostało w artykule zaznaczone - dzisiejsze działania (skądinąd słuszne) będące wyrazem pełnej konsekwencji politycznej, obdarte już z dawnej pasji, potwierdzają niezłomność realizacji wcześniejszych postulatów i powinny się liczyć na plus komuś kto w dodatku dziś zajmuje tak wysoką pozycję...
Druga rzeczą jest uwaga, że

Trudno uznać, że w kraju z tyloma problemami tak wiele czasu zmarnowano na spór w istocie drugorzędny

ten spór początkowo nie był drugorzędny. Zanim przystępujemy do jakiejkolwiek pracy, wypełnienia misji, dokładnie przygotowujemy stanowisko, zapewniając sobie znośne warunki realizacji zadania...

a sprawa wcale nie jest do końca martwa - to kwestia pisania historii i bycia uczciwym

to wciąż kwestia smaku

Mosze Bergstein · Wysłany: Wto 13:17, 20 Mar 2007 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

kjt · Wysłany: Wto 13:47, 20 Mar 2007 Temat postu:

Ta... Ale potem co by gadać, że władza prawa nie szanuje, to pierwsi będą

love it
Smile

Mosze Bergstein · Wysłany: Wto 14:45, 20 Mar 2007 Temat postu:

Przeczytaj uważnie:
"Za oczywiste uważa poddanie się wszelkim konsekwencjom wynikającym z odmowy."
Gdzie tu jest nieszanowanie prawa?

kjt · Wysłany: Wto 17:25, 20 Mar 2007 Temat postu:

złamanie prawa > sankcja

Ot, takie obywatelskie nieposłuszeństwo. Co nie zmienia charakteru czynu.

Mosze Bergstein · Wysłany: Wto 17:28, 20 Mar 2007 Temat postu:

To nie tak! Zlamaniem prawa byłoby, gdyby osoba, która złożyła fałszywe zeznanie - nie poniosła żadnych konsekwencji. Natomiast to, że ktoś na przykład nie spełnia wymogów przy rekrutacji na studia nie znaczy, że łamie ten ktoś regulamin Uniwersytetu. Po prostu nie zostaje studentem. Nie ma tu ŻADNEGO łamania prawa.

kjt · Wysłany: Wto 17:30, 20 Mar 2007 Temat postu:

A nie czytałeś, że niezłożenia zeznania jest równoznaczne z uznaniem za kłamcę lustracyjnego? Czyli nic innego, jak nieprawdziwe zeznania?

Mosze Bergstein · Wysłany: Wto 17:32, 20 Mar 2007 Temat postu:

No wiesz. Wszystko możemy w ten sposób rozwiązać. Ale skoro ktoś się upiera w tym, że nie złoży dla zasady, to nazywanie go kłamcą jest cokolwiek nadużyciem semantycznym, skądinąd nie do pomyślenia w ustach władzy, która sama lubi takie nadużycia semantyczne wypominać Razz

kjt · Wysłany: Wto 17:35, 20 Mar 2007 Temat postu:

nie złoży dla zasady = dla zasady złamie prawo, bo taka moda i wygoda. Podobna zresztą była sytuacja ze dwa czy tam trzy tygodnie temu, jak z kolei dziennikarze GW podnieśli bunt, a ci z Polityki "się zastanawiali".
W ogóle proponuję, że od teraz, jakakolwiek ustawa nie wejdzie, to wspólnie się wszyscy zastanówmy czy będziemy jej przestrzegać Razz