Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna Politologia, Uniwersytet Jagielloński
Politologia, Uniwersytet Jagielloński, 2009/2010
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rząd PO Wyborach 2007 - działalność, plany, perspektywy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 50, 51, 52  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna -> Polityka bieżąca & prasówka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mary$




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 1409
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z jutra

PostWysłany: Czw 15:12, 28 Lut 2008    Temat postu:

całkiem nieodpowiednim by było osłabienie pozycji prezydenta przy pozostawieniu wyborów powszechnych na ten urząd /tu zgadzam sie z Olejem/. Jego rola bowiem automatycznie jest wzmacniana przez sposób wyboru – wybory powszechne dają prezydentowi mandat narodu do sprawowania władzy /a nie do bycia wujkiem dobrą radą, bo tak, więcej osób głosowałoby w wyborach Miss Polonia, niż szło do urn/ - to nie mit, tylko demokratyczna reguła.

Tandrill - zapewniam Cię, że elitaryzacja Izby Senackiej jest bardziej prawdopodobna niż powrót do Korony /i zdecydowanie wskazana/

Mosze...strasznie farmazony rodzisz...
Cytat:
Sięgając wcześniej - Polacy zawsze mieli silne zapędy liberalne (demokracja szlachecka, złota wolność, Polacy - naród szlachecki). To jest po prostu cecha każdego Polaka, i bez względu na ocenę skutków tego faktu, trzeba się jednak z tym zgodzić.

trudno się nie zgodzić - ale tylko 20% tej wspólnoty.Reszta to był lud /odpowiedź na miarę przytoczonego argumentu/
Cytat:
Patrząc jednak na sposób myślenia ludzi widać, że konserwatywne południe stoi w opozycji do reszty kraju, a mam wrażenie, że często sądy o "konserwatyzmie" Polaków, etc, są tworzone właśnie przez pryzmat krakowskiego myślenia


kolejna manipulancka odpowiedź na nasiąknięte zaborowymi kompleksami strwierdzenie...:
to Galicja miała być polskim Piemontem, nie trzymana pod knutem kongresówka, ani zaprzągnięte w machinę gospodarczą Prus ziemie zachodnie. A co ze Wschodem? wbrew pozorom jesteśmy jednym Narodem i podziały wg. geografi rozkładu poparcia może mieć tylko opłakane skutki dla funkcjonowania państwa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 15:22, 28 Lut 2008    Temat postu:

Mary$ napisał:

trudno się nie zgodzić - ale tylko 20% tej wspólnoty.Reszta to był lud /odpowiedź na miarę przytoczonego argumentu/

Ale to już jest inna sprawa - dyskusja na zasadzie "czy w Atenach była demokracja?"; chociaż elitarna, to jednak była, i to w ogóle wynika z pewnego miejsca w chronologii rozwoju świata, myśli o człowieku, etc.
Cytat:

kolejna manipulancka odpowiedź na nasiąknięte zaborowymi kompleksami strwierdzenie...:
to Galicja miała być polskim Piemontem, nie trzymana pod knutem kongresówka, ani zaprzągnięte w machinę gospodarczą Prus ziemie zachodnie. A co ze Wschodem? wbrew pozorom jesteśmy jednym Narodem i podziały wg. geografi rozkładu poparcia może mieć tylko opłakane skutki dla funkcjonowania państwa

Czy ja twierdzę, że nie jesteśmy? Pytanie, gdzie tu jest "odpowiedź". Ja tu widzę stwierdzenie - może odrobinę uogólniające, bo wszędzie się znajdzie mocna konserwa tak jak i w Krakowie się znajdzie "czerwony"; tym niemniej reszta kraju jest bardziej liberalna od Galicji czy Śląska(i 3 województw na wschodzie, chociaż przede wszystkim myślę tutaj jednak o tych pierwszych), i nie rozumiem, czemuś się tak obruszyła? Gdzież ty tu widzisz tworzenie podziałów? To jest po prostu stwierdzenie faktu.

I ja tu tego zupełnie nie odnoszę do rozkładu poparcia, chociaż on rzeczywiście trochę to oddaje; ale myślę raczej o tym co sobą reprezentują (znowu rzecz jasna uogólnienie) ludzie z różnych części kraju - i nie traktuj tego jako wartościowanie, że krakusy są źli a reszta dobra; po prostu są na tle reszty Polski południowcy specyficzni;)


Ostatnio zmieniony przez Mosze Bergstein dnia Czw 15:25, 28 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mary$




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 1409
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z jutra

PostWysłany: Czw 15:46, 28 Lut 2008    Temat postu:

uff...z tymi nie tak złymi krakusami to mi ulżyło...będę spac spokojnie....

ale może to północ z zachodem jest "specyficzna"? Wink
nie ma to znaczenia. konstytucję mamy jedną i ie ukrywam, że przydała by się nowa - właściwa dojrzałej demokracji, bądz stanowiąca jej podporę. Nie zaś dotychczasowa prowizorka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 18:17, 28 Lut 2008    Temat postu:

Mary$ napisał:


ale może to północ z zachodem jest "specyficzna"? Wink


Nazywaj to jak chcesz, ja patrzę z perspektywy północy:P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gróby
proffesional drinker



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Loża Nowohucka

PostWysłany: Czw 19:56, 28 Lut 2008    Temat postu:

Oczywiście, że trzeba wprowadzić zmiany i skończyć z praktyką, gdy to Prezydent sobie wyciąga coraz to nowe kompetencje z Konstytucji.
Będzie o jeden powód mniej do sporów politycznych.
Ciekawe, że żaden z prezydentów nie próbował skierować wniosku do TK o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. Obecny jako profesor prawa pewnie wie czym się to może skończyć.

Likwidacja wyborów powszechnych też się przyda. Przede wszystkim ze względów finansowych. No i będzie mniej powodów do kłótni przy okazji kampanii wyborczej Very Happy

System kanclerski czy prezydencki? Bliższy byłbym temu pierwszemu. Drugi za bardzo kojarzy mi się z możliwością rządów jakiejś oświeconej jednostki:D
Poza tym praktycznie konieczne byłoby stworzenie aparatu administracyjnego, dzięki któremu mógłby wykonywać swoje funkcję. Chyba, że to RM miałaby być podporządkowana politycznie i administracyjnie Prezydentowi i być jego aparatem wykonującym jego wolę polityczną. Ale to rozwiązanie jest dość eksperymentalne, więc raczej byłbym zwolennikiem systemu kanclerskiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 8:58, 29 Lut 2008    Temat postu:

A ja - no oczywiście - system rządów zgromadzenia;) Rząd jako władza wykonawczo-administracyjna, a prezydent jako nadawacz orderówRazz
Wobec czego oczywiście bliżej mi do kanclerstwa;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olej
C*



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a cholera wie skąd

PostWysłany: Pią 10:22, 29 Lut 2008    Temat postu:

Mosze Bergstein napisał:
I co z tego? Papież też.. Dlatego, że byli autorytetami.. Co do Dmowskiego czy Kaczyńskiego to bym akurat nie przesadzał..

Dmowski ciągnął za sobą prawie całą "XX-letnią" prawicę. Tak samo Kaczyński ciągnie za sobą szerokie masy intelektualnego, materialnego i psychicznego proletariatu. Specjalnie nie użyłem słowa "autorytet", bo faktycznie musiałbym zaliczyć do tego grona papieża, który zdecydowanie nie był wodzem w znaczeniu politycznym (tak, wiem, miał swój wkład w obalenie komuny, ale to był inny rodzaj działalności niż w przypadku np. Wałęsy).

Mosze Bergstein napisał:
Sięgając wcześniej - Polacy zawsze mieli silne zapędy liberalne (demokracja szlachecka, złota wolność, Polacy - naród szlachecki). To jest po prostu cecha każdego Polaka, i bez względu na ocenę skutków tego faktu, trzeba się jednak z tym zgodzić.

Pokaż mi te zapędy w II RP, zwłaszcza po 1926 r.

Mosze Bergstein napisał:
Znowu błąd. Społeczeństwo nie zaprząta sobie głowy przemyśleniami nad ustrojem, raczej nad tym jak zarobić. Takie problemy to tylko u polityków i politologów - bo akurat to jest ich sposób na zarabianie Razz

Zagadnij przeciętnego Kowalskiego o konflikt na linii prezydent-rząd w sprawie polityki zagranicznej. Odpowiedź będzie zapewne brzmiała mniej więcej tak: "A nie wiem, ja się na tym nie znam. Niech się tym zajmie jeden z nich i będzie spokój." Proste, że ludzie nie znają się na konstrukcji ustroju, ale jak usłyszą w "Faktach" czy "Wiadomościach" informację o tym, że goście nie wiedzą, kto ma co robić i do tego komentarz jakiegoś fachowca, który wytłumaczy, że to wina niejasnych zapisów konstytucji, to jednak coś w główce zaświta.

Mosze Bergstein napisał:
Co się zaś tyczy ogólnie prezydenta, to ludzie często przyznają mu jakieś niebywałe moce właśnie dlatego, że myślą, że skoro jest "głową państwa", to znaczy, że coś od niego zależy. Dlatego należy skończyć z tym mitem, i dostosować sposób wybory prezydenta do jego kompetencji

A wiesz, ilu znajdzie się takich, co chcą skończyć z tym mitem i dostosować kompetencje do sposobu wyboru? Very Happy

Gróby napisał:
Ciekawe, że żaden z prezydentów nie próbował skierować wniosku do TK o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. Obecny jako profesor prawa pewnie wie czym się to może skończyć.

Obecny prezydent nie zwróci się do Trybunału z takim wnioskiem, ale nie jako profesor prawa, ale jako układofob. Pewnie uznałby, że i tak przegra, bo TK jest częścią układu konserwującego chore praktyki III RP.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 12:30, 29 Lut 2008    Temat postu:

Olej napisał:

Dmowski ciągnął za sobą prawie całą "XX-letnią" prawicę.

To jeszcze trochę za mało..


Cytat:

Pokaż mi te zapędy w II RP, zwłaszcza po 1926 r.

Mówisz o tym okresie w którym stopniowo zanikała możliwość głosowania na kogo innego jak na nacjonalistów? Hm..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gróby
proffesional drinker



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Loża Nowohucka

PostWysłany: Pią 14:02, 29 Lut 2008    Temat postu:

Wiesz Olej, Kaczyński jako profesor prawa na pewno wie, że zgodnie z art 126. ust. 3 Prezydent RP wykonuje swoje zadania w zakresie i na zasadach określonych w ustawach. Utrwalone jest tym samym w doktrynie, że kompetencja musi być skonkretyzowana. Poza tym w polskim systemie prawnym zakazana jest wykładania contra legem(prawotwórcza).

Nie chcę wchodzić do głowy p. Kaczyńskiego i dochodzić dlaczego nie złożył/złoży wniosku, ale powinien się kierować raczej zapisami prawa, a nie swoim "widizimisie". Inaczej kiepskim profesorem prawa by był, bo przegrana jest dość prawdopodobna.

Połowa składu TK została wybrana przez Sejm,gdy rządził PiS, LPR i SO więc byliby lekko schizofreniczni, gdyby całemu składowi TK zarzucali układy. Sam Prezydent mianował Stępnia(związanego wcześniej z chadecją, więc raczej daleko od układu) na Prezesa :] Ale wiem wiem ludzie z kręgów PiSu są zdolni do takich akcji.

Co do zmian przepisów dotyczących relacji rząd-prezydent warto spojrzeć do przodu. Do końca kadencji Prezydenta zostały 2 lata. Wzmocnienie jego pozycji teraz może być nie w smak PO, bo będzie im utrudniał sprawne rządzenie, będzie na rękę PiSowi. Z drugiej strony jeśli PO(Donald Tusk) utrzyma dotychczasowe poparcie i będą mieli parcie na fotel prezydencki w 2010 to zmiana Konstytucji też może być im przydatna, nasilenie debaty może nastąpić przed wyborami prezydenckimi.


Ostatnio zmieniony przez Gróby dnia Pią 14:04, 29 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 15:44, 29 Lut 2008    Temat postu:

Gróby napisał:
Sam Prezydent mianował Stępnia(związanego wcześniej z chadecją, więc raczej daleko od układu) na Prezesa :] Ale wiem wiem ludzie z kręgów PiSu są zdolni do takich akcji.

Już go przecież nie raz atakowali:P

Cytat:
Co do zmian przepisów dotyczących relacji rząd-prezydent warto spojrzeć do przodu. Do końca kadencji Prezydenta zostały 2 lata. Wzmocnienie jego pozycji teraz może być nie w smak PO, bo będzie im utrudniał sprawne rządzenie, będzie na rękę PiSowi. Z drugiej strony jeśli PO(Donald Tusk) utrzyma dotychczasowe poparcie i będą mieli parcie na fotel prezydencki w 2010 to zmiana Konstytucji też może być im przydatna, nasilenie debaty może nastąpić przed wyborami prezydenckimi.


Zdecydowanie tak będzie..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beniek




Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 15:44, 29 Lut 2008    Temat postu:

1) czy Tusk, decydując się na objęcie fotela premiera, odbiera sobie tym szanse na prezydenturę?
2) jak widzicie kohabitację rządu PO i prezydenta PiS?
3) jaka jest najwyższa cena (oczywiście chodzi mi o liczbę posad), którą PO może zaakceptować za lojalnego koalicjanta?

Ad.1.

Oczywiście, że nie. Wystarczy spojrzeć na ostatnie sondaże, które jednoznaczne wskazują, że popularność Pana Tuska jest na tyle wysoka, żeby móc wystartować z szansą na sukces w wyborach prezydenckich.

Oczywiście należałoby się zastanowić, jak duże są to szanse ... Wink
Jeśli weźmiemy pod uwagę doświadczenie historyczne - mogą one być niewielkie Smile Mała liczba byłych premierów kończyła urzędowanie z popularnością większą, niż przed rozpoczęciem urzędowania.

Argument historyczny nie jest jednak wystarczający:
Dla niektórych, najlepszym przykładem jest oczywiście Marcinkiewicz, fotel premiera jest skutecznym sposobem rzeczywistego zaistnienia w mediach i częstego przebywania w tej sferze. Nie musi się to przecież wiązać ze spadkiem popularności. Szczególnie, jeśli w grę wchodzi umiejętność doskonałego budowania relacji władza-społeczeństwo - PR Wink

Można się też w sumie odwołać do charakteru Tuska. Odbieram go, tak czysto intuicyjnie, jako osobę, która raczej unika konfliktów, stawia zdecydowanie na pozytywne emocje, ma zdolności łagodzenia sporów i budowania odpowiedniej atmosfery wokół siebie. Takie cechy charakteru są przecież poszukiwane, szczególnie, jeśli w grę wchodzi bycie liderem narodu, twarzą medialną rządu. Tych cech nie miał Kaczyński, podobne cechy miał oczywiście Marcinkiewicz (chociaż stwierdziłbym odważnie, że były one lepszej klasy niż urzędującego premiera) - i to właśnie one były jednymi z przyczyn takiej popularności.

Zależy to oczywiście od wielu czynników - czy Tusk (albo jego rząd) nie popełni/ą jakiś rażących błędów, czy się nie skompromitują w oczach społeczeństwa.

Zależy to też od >jakości przeciwników<. Jeśli Kaczyńskiemu, który teraz symbolizuje główną siłę opozycyjną, znowu uda się z rękawa wyciągnąć drugiego Marcinkiewicza i skutecznie go wypromować w ewentualnej kampanii prezydenckiej to sytuacja może być nieprzewidywalna Wink Aktualni przeciwnicy raczej nie mają większych szans: L.Kaczyński, z całym szacunkiem dla Prezydenta, słabo wypada przy Tusku - mówi cicho, niewyraźnie, brak mu pewności siebie, wyglądu, dynamizmu - wydaje mi się, że się boi wyjść do społeczeństwa, pokazać się, zaszył się w tym pałacu prezydenckim. Ziobro miałby chyba szanse - jednak w moim mniemaniu Tusk się lepiej prezentuje i, nawet gdyby zaczynali obydwoje od zera i bez żadnego bagażu politycznego - jako dwaj nieznani kandydaci, wygra z tym Panem. LiD liderów już nie ma, kandydata niezależnego i silnego też raczej nie widzę.

Streszczając: Tak, Tusk ma duże szanse na dzień dzisiejszy.

Ad.2.

Źle. Różnica charakterów, przekonań, zbyt dużo jest wzajemnego negatywnego ładunku emocjonalnego i niedawnych i dawnych poróżnień (Sikorski, Macierewicz, kampania wyborcza). Niedawne wydarzenia pokazały, że linia TUSK-KACZYŃSKI będzie linią "wrogiego milczenia i wzajemnego omijania". Może się wydam stronniczy, ale uważam, że wina jest po stronie L.Kaczyńskiego. Z całym szacunkiem dla Prezydenta, z całym szacunkiem dla osiągnięć Lecha Kaczyńskiego związanych z działalnością opozycyjną w latach 80tych, to ... nie nadaje się On na prezydenta - brak mu podstawowej cechy - asertywności. Nie pełni niestety też "funkcji reprezentacyjnej" odpowiednio.

Ad.3.

Pytanie jest chyba nie na miejscu. PSL z PO uzgodnili warunki koalicji przed objęciem rządów. I, póki co, to nie widać zgrzytów. Podobnie jak nie widać zgrzytów już od dłuuuższego czasu na szczeblach samorządowych. Dziwne to może się wydawać dla niektórych, przyzwyczajonych do burzliwych wydarzeń związanych z kształtowaną się dopiero demokracją, ale ... koalicja funkcjonuje płynnie i bez większych zgrzytów. Są przecież małżeństwa też szczęśliwe - nie wszystkie się rozwodzą...


Ostatnio zmieniony przez Beniek dnia Pią 15:52, 29 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 15:56, 29 Lut 2008    Temat postu:

Beniek napisał:

Można się też w sumie odwołać do charakteru Tuska. Odbieram go, tak czysto intuicyjnie, jako osobę, która raczej unika konfliktów, stawia zdecydowanie na pozytywne emocje, ma zdolności łagodzenia sporów i budowania odpowiedniej atmosfery wokół siebie. Takie cechy charakteru są przecież poszukiwane, szczególnie, jeśli w grę wchodzi bycie liderem narodu, twarzą medialną rządu. Tych cech nie miał Kaczyński, podobne cechy miał oczywiście Marcinkiewicz (chociaż stwierdziłbym odważnie, że były one lepszej klasy niż urzędującego premiera) - i to właśnie one były jednymi z przyczyn takiej popularności.

Co do ogółu się zgodzę, natomiast nie mogę się z godzić z tym:
Cytat:

Tych cech nie miał Kaczyński, podobne cechy miał oczywiście Marcinkiewicz (chociaż stwierdziłbym odważnie, że były one lepszej klasy niż urzędującego premiera)

Dlaczego? Tusk nie gra. On jest po prostu "swoim chłopem". Kaziu to jednak był aktor, i to było widać.. Grał luzaka, i jeśli by go porównywać, to bardziej z obecnymi twarzami pisu- w tej konkurencji wygrywa zresztą w przedbiegach;)


Ale ale!! Kolega Młody Demokrata !! No to jest nas dwóch Smile Jedzie kolega na sobotni zjazd krajowy do stolycy? Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beniek




Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 16:07, 29 Lut 2008    Temat postu:

Nie - nie jadę ;D Nie jestem w zarządzie regionu, zresztą i tak nie mam czasu Wink

Czy Marcinkiewicz grał? Nie sądzę Wink Są ludzie, którzy naturalnie tacy są - ekstrawertycznie i "pozytywnie" nastawieni do wszystkich ; ) Ale to i tak wydaje się być szczegółem - ważne, aby Tusk umiejętnie ten swój PR budował Wink


Ostatnio zmieniony przez Beniek dnia Pią 16:08, 29 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gróby
proffesional drinker



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Loża Nowohucka

PostWysłany: Pią 16:08, 29 Lut 2008    Temat postu:

Tak właśnie kojarzyłem Mosze, ale mi się już nie chciało szukać w necie, chyba m.in przy okazji pisowskiej ordynacji wyborczej do samorządu ale nie dam sobie głowy uciąć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olej
C*



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a cholera wie skąd

PostWysłany: Sob 11:30, 01 Mar 2008    Temat postu:

Gróby napisał:
Połowa składu TK została wybrana przez Sejm,gdy rządził PiS, LPR i SO więc byliby lekko schizofreniczni, gdyby całemu składowi TK zarzucali układy. Sam Prezydent mianował Stępnia(związanego wcześniej z chadecją, więc raczej daleko od układu) na Prezesa :] Ale wiem wiem ludzie z kręgów PiSu są zdolni do takich akcji.

Są zdolni, a widać to było najlepiej na przykładzie stwierdzenia niekonstytucyjności ustawy lustracyjnej. Stępień sto razy podkreślił, że TK nie skreśla idei lustracji, a jedynie tę konkretną ustawę jako bubel prawny, ale dla PiS-u i tak była to zdrada stanu, zamach na demokrację i konserwacja bagna III RP.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna -> Polityka bieżąca & prasówka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 50, 51, 52  Następny
Strona 22 z 52

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin