Politologia, Uniwersytet Jagielloński

eM.Jot · Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów Skąd: V rok

dla odmożdżenia poszłam na Epoke lodowcowa II ... bez sensu zrobiłam:/

Juleczka

ja chce isc na plan doskonaly... Sad

ostatnio bylam na "match point - wszystko gra". polecam. fajny filmik, z baaardzo starodawna rezyseria, ale przyjemnie sie oglada. scarlett jak zwykle gra popisowo, reszta aktorow tez spoko Very Happy

zakonczenia mozna sie czesciowo domyslec (mnie niestety sie nie udalo - jak zwykle Wink

), co nie zmienia faktu, ze film w koncowce trzyma w niezlym napieciu, ale nie wiem czy pozytywnym...

W

"Epoka Lodowcowa" Very Happy

7/10 o niebo lepsza od pierwszej cześci. ale do Shreka jeszcze brakuje.. Jak dla mnie chwila luzu i uśmiechu fajnie było Very Happy

kjt

E tam, "epoka Lodowcowa 2" fajna, ale do poprzedniej części się nie umywa. Gdzie kultowa "sysunia" Very Happy

??

Gróby

W Hostelu to więcej golizny niż tortur...pierwsza połowa filmu do bani. Dopiero później się rozkręca fabularnie. Gdy sie okazuje co i jak:]
a co do tortur to jakoś mnie ten film nie zatrwożył( no moze motyw z okiem ciekawy był)
ja teraz mam na kompie poprzedni firm autora Hostel mianowicie "Cabin Fever"( w polskiej wersji Śmierteln Goraczka czy jakoś tak) wiec moze bedzie ciekwie:]

kjt

nie wiem jak Ciebie, ale mnie jakoś golizna w Hostelu nie razi:D
I jeszcze raz podtrzymuję kandydaturę motywu z podciętymi Achillesami.

Juleczka

i podciete achillesy i oko byly o.k.r.o.p.n.e! Very Happy

ja dla mnie moze byc remis na tym polu...

Gróby

no to obejrzałem Cabin Fever zaczyna sie jak klasyczny slasher grupa nastolatków i takie tam hehe ogolnie jak na mnie dorby film( i golizny troche jest kjt:] ) moze nie tyle, co w hostelu ale zawsze Very Happy

i fabuła całkiem przewrotna, w pewien sposób pokazane jak sie mści na ludziach ignorancja i obojętność( ale to moja subiektywna opinia)
dobry odmóżdżacz:]

kjt

Obejrzałem ostatnio, pierwszy raz od gówniarskich czasów, kilka filmów z agentem 007 - Pozdrowienia z Moskwy, Operacja "Piorun", Żyj i Pozwól Umrzeć, Diamenty są wieczne i coś tam jeszcze. Dochodzę do jednego, budującego wniosku - to sa naprawdę skrajnie durne filmy Smile

. Ale fajne i dobre panny. Ciekawe, co Casino Royale i Daniel Craig.

Izaak Apfelbaum

Uwielbiam Bonda we wszelakich odmianach. Najbardziej lubię części z Rogerem Moore'em w roli tytułowej.

kjt

A ja powiedziałem, że nie lubię ? Nie. Powiedziałem tylko, że są to strasznie durne filmy:). Ale jak dla mnie, młody Sean Connery jest najlepszy w roli Bonda.

Izaak Apfelbaum

A czy ja powiedziałem, że nie lubisz? Very Happy

Stwierdziłem tylko to, co sam myślę o Bondach.

kjt

Przed chwilą skończyłem oglądać Sophie Scholl. Ładny, wzruszający filmik, polecam, co prawda nic odkrywczego się tam nie dzieje, wszystko podane w idealnie czarno-białych barwach (no może postać śledczego nabiera w pewnym momencie dwuznaczności), ale mimo to można zobaczyć. Na pewno nie będzie to czas stracony.

Izaak Apfelbaum

A ja, cholera, nie mam czasu na filmy. Mam długi weekend i z niego korzystam Razz

Dolny Śląsk to nie rurki z kremem, a do tego od piątku zostaję w domu sam, co oznacza jedno = pankrok, syf, chaos i pożoga.
Wiem, monotematyczny się stałem, ale tak jakoś wyszło.

kjt

Ostatnio, co widziałem

V jak Vendetta - lubię takie bajki. Ktoś usilnie starał się wzorować na "1984", lecz pomimo ogromnych nakładów finansowych i widocznych prób stworzenia mrocznego, przytłaczającego klimatu totalitarnej Wielkiej Brytanii, nie udało się przebić niedoścignionej jak dla mnie pod tym względem ekranizacji Orwella z Johnem Hurtem w roli głównej. W scenach walki, zwłaszcza tej z końca filmu, wyraźnie widać wkład Wachowskich. No i... Natalie Portman... mniam Smile

No i wczoraj dzięki uprzejmości TVP 2 odświeżyłem sobie "Demony Wojny" z polskim Johnem Waynem, Bogusławem Lindą w roli głównej. Polscy chłopcy pod szyldem IFOR-u (wspomniany Linda, do tego młody Pazura, Zamachowski, Baka, Królikowski) biegają po Bałkanach i walczą ze złymi najemnikami. Żywy dowód na to, że Polacy potrafią nakręcić dobry film wojenny, nawet, jeżeli wyżej wspomniane Bałkany to poczciwe, polskie Tatry. "Szeregowiec Ryan" z pewnością toto nie jest, ale mimo wszystko film wart zobaczenia.