Politologia, Uniwersytet Jagielloński

sarchinius

Ja się nie boję, wręcz oświadczam, że pierwszy kupię taką żywność. Jestem jej zwolennikiem i zamierzam ją propagować na co dzień. Czy tańsza żywność, a taką jest GMO, w porównaniu z żywnością z działki, pola, a także przetworzonej nie jest korzystna dla studentów mających często niewielkie dochody? GMO=żywność zdrowa i żywność tania, łączy więc cechy żywności nieprzetworzonej i przetworzonej.
Gorąco zachęcam zwolenników obecnego rządu dla poparcia GMO w Polsce, a także koalicyjny PSL (obawiam się jego reakcyjnej postawy, ale zobaczymy). Póki co większość polityków (wsz. opcji) i większość społeczeństwa nie ceni żywności modyfikowanej genetycznie. A najwyższy już czas!

[link widoczny dla zalogowanych]

Kto nie popiera GMO, ten jest przeciw PO.
Kupisz GMO i będzie się żyło lepiej.

Mosze Bergstein · Mędrzec Syjonu Dołączył: 02 Mar 2006 Posty: 2421 Przeczytał: 0 tematów

Mary$ · Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 1409 Przeczytał: 0 tematów Skąd: z jutra

sarchinius to krowy mają taniej mieć, nie ty...

edit:
[link widoczny dla zalogowanych]

sarchinius

Życzę jak najlepiej krowom. Chcę, aby miały tanie pasze, a ja dzięki temu, żebym miał tanią wołowinę i tanie mleko Laughing

Mary$ · Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 1409 Przeczytał: 0 tematów Skąd: z jutra

nie jestem pewna czy przeczytałeś podesłany wyżej konspekt wykładu i choć daleka jestemod wytykania głupoty, to aż mnie świeżbi. Mleka już teraz możemy mieć 2 razy więcej, ale nie mamy, ze wzglęu na unijne zachowywanie proporcji na rynku nabiałowym. Jest więcej minusów i niewiadomych nie wartych ryzykowania pochopnych decyzji dla paru mających swe alternatywne źródła korzyści :/

moratorium

wincent ferrer

W

Ja sie nie boje, lecz mimo wszystko jestem przeciw genetycznie modyfikowanej żywności. Miałem okazje spróbować takowych pomidorów-wyglądały wspaniale, ten kolor, perfekcyjne kształty- dokładnie jak plastikowe imitacje owoców, które kładziono w PRLu na stole zamiast prawdziwych. W smaku były nijakie, plastikowe.. Dlatego zgadzam sie z opinią ze taka żywność nigdy nie zastąpi tej produkowanej metodami naturalnymi. Co więcej nie wiemy jakie skutki ma jedzenie GMŻ i jak będzie wpływać na przyszłe pokolenia.
Rozumiem głosy ze modyfikowana żywność jest tańsza, bardziej odporna i wydajna, że jest rozwiązaniem głodu w krajach trzeciego świata.
Czy jednak nie stanie sie z nią tak jak z chińskimi produktami? Na początku chwalone, dziś atakowane za słabą jakość.

Mosze Bergstein · Mędrzec Syjonu Dołączył: 02 Mar 2006 Posty: 2421 Przeczytał: 0 tematów

[link widoczny dla zalogowanych]

A kto ma większość w Sejmiku ? Tak więc sarchinius:
PO jest przeciwko sobie samej;]

sarchinius · Wysłany: Nie 13:20, 02 Mar 2008 Temat postu:

Niestety PO się boi. To uwzględnia niestety reakcyjną postawę polskich wyborców, o których PO walczy. Toteż żadna licząca się partia nie mówi 'tak'. Dziwne, że nie zabiega o uprawę agrobiznes, nie robi w żadnym medium kampanii promocyjnej, a na tym można byłoby ubić niezły interes.

sarchinius · Wysłany: Nie 13:21, 02 Mar 2008 Temat postu:

Na Zachodzie zresztą też się boją, choć niektóre rządy jakoś nie bały się wprowadzić GMO. Im trzeba pogratulować.

Olej · Wysłany: Nie 13:42, 02 Mar 2008 Temat postu:

Timmy · Wysłany: Nie 16:10, 02 Mar 2008 Temat postu:

Widocznie niektórymi ten temat zawładnął...

Mary$ · Wysłany: Nie 16:59, 02 Mar 2008 Temat postu:

istnieje jeszcze coś co zwie się common sense... to on nie pozwala wielu być za GMO. I dobrze. Znaczy, że świat nie do końca zdurniał Wink

Timmy · Wysłany: Nie 22:17, 02 Mar 2008 Temat postu:

Wg mnie mamy chyba ważniejsze problemy niż GMO.
A i tak, czy tego chcemy, czy nie, zwierzęta, zjadane przez nas w postaci kotleta żywione są GMO paszami. Więc to, że my będziemy mięli takie jedzenie jest tylko kwestią czasu, cokolwiek o tym sądzimy...

sarchinius · Wysłany: Pon 22:21, 03 Mar 2008 Temat postu:

Mamy wprawdzie ważniejsze problemy, ale niedługo GMO do nich dołączy. Ta sama reakcyjność widoczna jest też w tym, że kobietom nie podwyższa się wieku emyretalnego, aby mógł być równy z męskim. Nie musi to być 65 lat, ale żeby było przynajmniej 62,5 albo 63. A TO JEST WAŻNY PROBLEM, BO OD TEGO ZALEŻY WYSOKOŚĆ EMERYTUR. Polacy chcą więc sami obrabować siebie, mówiąc w sondażach że nie chcą zrównania wieków emerytalnych (póżniej będą lamentować, że dostali ochłapy).

Rząd więc powinien ten wiek zacząć podwyższać już teraz, a nie ciągle odsuwać to w czasie.