Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna Politologia, Uniwersytet Jagielloński
Politologia, Uniwersytet Jagielloński, 2009/2010
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Idzie II wojna aborcyjna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna -> Polityka bieżąca & prasówka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tandrill
ciemne siły reakcji



Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 0:26, 18 Mar 2007    Temat postu:

Olej napisał:
Człowiek nieuświadomiony to taki, którego wiedza na temat antykoncepcji i aborcji oraz ich dostępności jest nikła czy wręcz zerowa.

Cóż wypada go tedy uświadomić. Dla państwa, nie powinno być trudnym przekazanie kilku milionom ludzi informacji, które można by zawrzeć na połowie strony z zeszytu.
Olej napisał:
Czyli jesteś jednocześnie zwolennikiem antykoncepcji i zagorzałym przeciwnikiem aborcji. Muszę przyznać, że jest to bardzo nietypowe podejście do tematu.

Owszem - jestem jednocześnie zwolennikiem antykoncepcji i zagorzałym przeciwnikiem aborcji (swoją drogą sądzisz, że to rzadkie? hmm... ja spotkałem wielu ludzi, którzy sądzą podobnie - nie twierdzę, żeby to było zdanie większości - ale w sumie to pierwszy raz się spotkałem, z opinią, iż jest to nietypowe podejście)
Olej napisał:
Skoro uznajesz, że czasem należy jej dokonać, to czemu chcesz jej kategorycznie zabronić?

Po pierwsze nie szkodzić - primum non nocere.
Nie wiem, czy kilkumiesięczny płód to już człowiek, czy jeszcze nie - nie sądzę, też żeby kiedykolwiek dało się to zdefiniować (no bo czymże jest człowiek?).
Z drugiej strony mam pewność, że kobieta, która może poważnie ucierpieć w wyniku ciąży (i mówię tu o poważnym i trwałym uszczerbku, lub groźbie utraty życia) jest człowiekiem na pewno.
Dlatego, gdy w grę wchodzi wybór - sądzę, że należy pozwolić na ewentualną aborcję (co nie zmienia faktu, że będą ją uważał za coś złego - tylko, że to będzie wybór mniejszego zła).
Natomiast w każdym innym przypadku jestem kategorycznie przeciwny aborcji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olej
C*



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a cholera wie skąd

PostWysłany: Nie 11:58, 18 Mar 2007    Temat postu:

Tandrill napisał:
Dla państwa, nie powinno być trudnym przekazanie kilku milionom ludzi informacji, które można by zawrzeć na połowie strony z zeszytu.

Niby nie powinno, a niestety jednak jest.

Tandrill napisał:
Owszem - jestem jednocześnie zwolennikiem antykoncepcji i zagorzałym przeciwnikiem aborcji (swoją drogą sądzisz, że to rzadkie?

Tak właśnie sądzę, ponieważ zatwardziali przeciwnicy aborcji bardzo często także antykoncepcję nazywają morderstwem czy inną zdradą stanu.

Tandrill napisał:
Dlatego, gdy w grę wchodzi wybór - sądzę, że należy pozwolić na ewentualną aborcję (co nie zmienia faktu, że będą ją uważał za coś złego - tylko, że to będzie wybór mniejszego zła).

OK, czyli dopuszczasz aborcję w przypadku zagrożenia zdrowia czy nawet życia kobiety. W takim razie tym bardziej nie rozumiem czemu jesteś przeciwny usunięciu ciąży z gwałtu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Timmy




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 2326
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:17, 18 Mar 2007    Temat postu:

Hmmm. Czy państwo na prawo oceniać, co jest dla obywateli moralne a co nie? NIE!!! Przynajmniej póki nie ingeruje to w wolność drugiej osoby. Taki płód/nienarodzone dziecko jest nimo wszystko integralną częścią organizmu matki i nie jest w stanie decydować sam za siebie, więc to matka powinna mieć ostateczny i decydujący głos w tym przypadku.
Państwo nie powinno zatem skupiać się na zagadnieniach, które nie mają znaczenia z punktu widzenia większej liczby obywateli - w gruncie rzeczy co komu do tego, czy pani X urodzi dziecko, czy nie? To ona się nim będzie zajmować i ona za nie odpowiada prawnie (tu jakoś się godzimy na ograniczanie praw dziecka rzecz opiekunów). Ma to jakieś znaczenie w skali nawet mieszkańców tej samej ulicy? Chyba nie. Dlatego prawo nie powinno tego regulować.

Co do pigułek i ich refundacji - 50 zł to sporo dla wielu ludzi a do abstynencji zmuszać ich nie można, bo to niewykonalne. Ale czy nie wyjdzie to taniej niż domy dziecka itp?

W kwestii niemoralności refundowania/finansowania aborcji - ja uważam, że palenie fajek w prostej drodze prowadzi do śmierci na raka płuc itd, więc jest to dla mnie niemoralne, bo się człowiek sam zabija. Ale nie odmawiam tym samym palaczom dostępu do służby zdrowia i do leczenia wynikających z palenia chorób. A niektórzy wykazali taką logikę "odmowy opłacania cudzej głupoty".

A co myślicie o karze śmierci w tym kontekście? To jest drugi aspekt proponowanej nowelizacji konstytucji. Politycy, którzy rozpoczeli tę debatę, chcieli też jej wprowadzenia. A to się chyba kłóci troszeczkę z prawną "ochroną życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tandrill
ciemne siły reakcji



Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:49, 18 Mar 2007    Temat postu:

Olej napisał:
OK, czyli dopuszczasz aborcję w przypadku zagrożenia zdrowia czy nawet życia kobiety. W takim razie tym bardziej nie rozumiem czemu jesteś przeciwny usunięciu ciąży z gwałtu.

Problem jest tu dwojakiego rodzaju:
-dziecko/płód nie jest niczemu winne i pojawia się kwestia tego kiedy uszczerbek na zdrowiu jest zbyt silny dla kobiety (ale tu po kilku rozmowach i dłuższym namyśle jestem skłonny przyznać, że kobieta, o ile to tylko będzie możliwe zdecyduje się urodzić - więc decyzję można jej pozostawić ... wiem, że to "miękkie podbrzusze" mojej koncepcji, ale cóż - żadna koncepcja nie jest doskonała)
-co zrobić, by uniknąć sytuacji, gdy kobieta (z rodzaju tych kompletnie nieodpowiedzialnych, lub lekkomyślnych) posłuży się tą furtką by dokonać aborcji.
Dlatego więc, o ile kategorycznie bym tu aborcji nie zlikwidował - to w miarę możliwości ją utrudnił (tj. konieczność badań, odpowiedni program pomocy psychologicznej dla kobiet dotkniętych itp...)

Co do reszty postulatów, to widzę że albo się zgadzamy, albo przynajmniej rozumiemy (vide edukacja i antykoncepcja).

Timmy napisał:
Czy państwo na prawo oceniać, co jest dla obywateli moralne a co nie? NIE!!! Przynajmniej póki nie ingeruje to w wolność drugiej osoby. Taki płód/nienarodzone dziecko jest nimo wszystko integralną częścią organizmu matki i nie jest w stanie decydować sam za siebie, więc to matka powinna mieć ostateczny i decydujący głos w tym przypadku.
Nie popadajmy w nabożną cześć dla pewnych haseł. Państwo i prawo w pewnym stopniu wymusza na obywatelach stosowanie pewnych zasad. Więc odpuśćmy sobie hasła "że państwo nie może dyktować co jest moralne, a co nie" - a skupmy się na tym kiedy może.

Problemem jest to kiedy zaczyna się człowiek, którego należy chronić - czy jesteś w stanie bez żadnej wątpliwości stwierdzić, że "człowiek zaczyna się dopiero po urodzeniu"? - tzn, że ten płód człowiekiem nie jest?
Bo to, że funkcjonuje on w organizmie matki i bez tegoż organizmu nie ma szans przeżyć, wydaje mi się nie najlepszym argumentem - w końcu zaraz po urodzeniu też jest zależny od matki (a dziś bardzo często również od masy specjalistycznych urządzeń). I na odwrót - można (od pewnego momentu i do pewnego stopnia) symulować te warunki jakie ma u matki w sztucznym środowisku aparatury medycznej.

Timmy napisał:
Państwo nie powinno zatem skupiać się na zagadnieniach, które nie mają znaczenia z punktu widzenia większej liczby obywateli - w gruncie rzeczy co komu do tego, czy pani X urodzi dziecko, czy nie?
Moim zdaniem jest to fundamentalny problem. Bo jeśli to już jest człowiek to jego istnienia nie można uzależniać od prywatnej decyzji jego rodziców, czy jednego z rodziców.
Timmy napisał:
Co do pigułek i ich refundacji - 50 zł to sporo dla wielu ludzi a do abstynencji zmuszać ich nie można, bo to niewykonalne.
Ale można ich zmusić do brania odpowiedzialności za swoje czyny... swoją drogą - skąd wy te 50zł wytrzasnęliście Confused
Timmy napisał:
W kwestii niemoralności refundowania/finansowania aborcji - ja uważam, że palenie fajek w prostej drodze prowadzi do śmierci na raka płuc itd, więc jest to dla mnie niemoralne, bo się człowiek sam zabija. Ale nie odmawiam tym samym palaczom dostępu do służby zdrowia i do leczenia wynikających z palenia chorób. A niektórzy wykazali taką logikę "odmowy opłacania cudzej głupoty".

Sądzę, że Twoje porównanie byłoby bardziej trafne, gdyby odnosiło się do refundowania środków antykoncepcyjnych. Natomiast sprawa aborcji - aborcja to nie jest wyleczenie się, tak samo jak ciąża to nie jest choroba.
Dlatego nie sądzę, by porównywanie leczenia do aborcji było właściwe.
Timmy napisał:
A co myślicie o karze śmierci w tym kontekście? To jest drugi aspekt proponowanej nowelizacji konstytucji. Politycy, którzy rozpoczeli tę debatę, chcieli też jej wprowadzenia. A to się chyba kłóci troszeczkę z prawną "ochroną życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci."
Nie wiem, czy to dobrze poruszać tutaj, czy lepiej wydzielić temat ... ale jak już pytasz - rozumowanie przebiega - jak przypuszczam - tak:
aborcja jest "karą śmierci" na istocie niewinnej; podczas, gdy kara śmierci jest karą zasądzaną w przypadkach szczególnie wielkiej winy.

Swoją drogą - wątpię, by obecnie ten temat mógł zostać poruszony przez jakąkolwiek partię polityczną (w stopniu porównywalnym co temat aborcji - jasne, że od czasu do czasu ktoś "brzęknie szabelką" - ale na tym to się raczej kończy).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Timmy




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 2326
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:17, 18 Mar 2007    Temat postu:

O karze śmierci napisałem właśnie tu i w kontekście omawianiej propozycji zmian w ustawie zasadniczej, bo moim zdaniem popierając ochronę płodu i jednocześnie rządając zabicia dorosłego człowieka trąci hipokryzją. Tylko w takim odniesieniu poruszyłem ten wątek.

Jak dla mnie nie można mówić w przypadku aborcji o zabijaniu w pełnym tego słowa znaczeniu, bo płód nie jest samiostny a odpowiedzialność za niego spada na ciężarną matkę. A z odpowiedzialnością powinny łaczyć się prawa, tym bardziej do własnego organizmu. Są pewne granice uszerbku na psychice (element zdrowia), których nie da się zmierzyć. Więc lekarze, załaniający się własną moralnością, mają decydować, czy dziewczyna ma prawo do np. lęku (i w konsekwencji do depresji itd) czy nie ma do tego prawa?

Kara śmierci za świadomy czyn - w pełni jestem za. Skoro taka osoba nie akceptowała ludzkich reguł współistnienia, to nie są jej też przynależne wszystkie prawa. Społeczeństwo nie powinno sobie pozwalać na litowanie sią nad "biednym przestepcą, bo to w końcu też człowiek". Fizycznie może i tak, mentalnie-często nie.

Nie sądzę, żeby udało się ustalić granicę od kiedy zaczyna się człowiek a proponowana nowela własnie to czyni. Trzeba zostawić to do prywatnej oceny każdemu. Jest to kwestia poglądów danej jednostki, bo to ona bedzie musiała żyć z tym problemem (czyli dzieckiem lub wyrzutem sumienia po aborcji) a nie jakieś osoby trzecie.

50 zł wziąłem z rozmowy z tą moją koleżanką, która, jak sądzę, nie miała najmniejszych podstaw żeby mnie oszukać.

Uciekanie się do argumentu "furtki" jest co najmniej wyolbrzymione. Przecież to kwestia indywidualnych przekonań a nie prawa!!! Ktoś może nigdy nie zdecydować się na to, ktoś może chcieć zrobić to za wszelką cenę. Chodzi o to, żeby państwo nie wybierało za nas.

Mary$ napisał:
Problem może stać się kiedyś tragedią każdej z nas i nikt nie jest w stanie przewidziec, czy wówczas zdołałybysmy dotrzymac choćby najszlachetniejszych dotąd składanych deklaracji obrony życia nienarodzonego


Właśnie!!! Nawet jak ktoś teraz mówi, że nie zrobi tego przenigdy, to jednak później może nie chcieć niczego bardziej na świecie. Dlatego zakazy/nakazy w takich kwestiach są niewłaściwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mary$




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 1409
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z jutra

PostWysłany: Nie 21:14, 18 Mar 2007    Temat postu:

Nie Timmy. Ja mówiłam o sytuacji skrajnej - gwałcie.
Dziś mówię: nigdy nie usunęłabym ciąży.
-> przeżywam niczym przeze mnie nie zawiniona tragedię - pojawia się dylemat i potrzeba odwagi (i tu nie umiem kategorycznie wyrazić swojego zdania, czy aborcja może być dopuszczalna)

-jednak gdy idę do łóżka z gościem i wpadam - ja jestem sobie winna i tylko ja : straconym szansom i zaprzepaszczonym planom, ale do cholery jasnej nie to nieszczęsne dziecko!

Obecna regulacja (choć wymagająca skupienia się nad jej praktyczną realizacją) wystarcza by dziewczyna miała wówczas wyjście. I nakazy/zakazy są właściwe mój drogi - bo jedynie tak można wskazywać ludziom drogę odpowiedzialnego i pełnego szacunku dla życia postępowania ważnego dla sprawnego funkcjonowania społeczeństwa. Uważam, że rozluźnienie obyczjów prowadzi do degradacji kultury dobra i prawdy.
Dla mnie refundacja środków antykoncepcyjnych jest równoznaczna z działaniem pozytywnym na rzecz szerzenia głupoty. Zważcie na to, że rozwiązłe życie seksualne, które zostaje ułatwione tak aktywnym popularyzowaniem antykoncepcji, to nie tylko czysta przyjemność, ale i rozkład idei rodziny, szerzenie się chorób wenerycznych (mało śmieszne - sprawa w ostatnich latach, jak alarmuja lekarze, coraz poważniejsza), HIV itp.

a poza tym pomyślcie kto nam będzie wyrabiał emerytury (żart Wink żart)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Timmy




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 2326
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:30, 18 Mar 2007    Temat postu:

Mary$ napisał:
Dla mnie refundacja środków antykoncepcyjnych jest równoznaczna z działaniem pozytywnym na rzecz szerzenia głupoty. Zważcie na to, że rozwiązłe życie seksualne, które zostaje ułatwione tak aktywnym popularyzowaniem antykoncepcji, to nie tylko czysta przyjemność, ale i rozkład idei rodziny, szerzenie się chorób wenerycznych


Ale przecież chodzi o to, żeby nawet w ramach rodziny nie za każdym razem uprawianie seksu kończyło się ciążą. Nikt tu nie mówi o np. prostytutkach, choć taki argument pewnie zaraz by się pojawił. Ułomności zawsze są, ale chodzi o to, żeby było to pożyteczne dla zwykłych ludzi.

W drodze edukacji można przecież zaznaczyć, że aborcja jest czymś ostatecznym i że w konsekwencji pozbawie się kogoś życia. Ale jesli już to trzeba to WYTŁUMACZYĆ, nie NAKAZAĆ. Nakaz niczego nie zmienia, osobisty pogląd - bardzo wiele. Tylko nie zmuszajmy wszystkich do podzielania jednego poglądu. Przecież dopuszczenie aborcji nie oznacza obowiązku. Nie podoba mi się techno - nie słucham, mimo, że jest ono dostepne i legalne, ale nie zakazuję słuchać wszystkim obywatelom, czy też dopuszczam jej puszczanie tylko na dyskotekach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tandrill
ciemne siły reakcji



Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:36, 18 Mar 2007    Temat postu:

Timmy napisał:
O karze śmierci napisałem właśnie tu i w kontekście omawianiej propozycji zmian w ustawie zasadniczej, bo moim zdaniem popierając ochronę płodu i jednocześnie rządając zabicia dorosłego człowieka trąci hipokryzją. Tylko w takim odniesieniu poruszyłem ten wątek.

Dla mnie nie - ja dopuszczam - w pewnych ściśle określonych sytuacjach karę śmierci; a jednocześnie jestem zasadniczo przeciwny aborcji.
Decydująca jest tu sprawa winy, bądź jej braku.
Timmy napisał:
Jak dla mnie nie można mówić w przypadku aborcji o zabijaniu w pełnym tego słowa znaczeniu, bo płód nie jest samiostny a odpowiedzialność za niego spada na ciężarną matkę. A z odpowiedzialnością powinny łaczyć się prawa, tym bardziej do własnego organizmu.
Po pierwsze nie tylko na matkę, a po drugie jasne, że się wiążą ... tak samo jak już się urodzi - w końcu to rodzice są w pełni odpowiedzialni i mają prawo za niego decydować - tylko, że nie mają prawa do wszystkiego.
Pełna odpowiedzialność nie wiąże się z pełnią prawa absolutnych "o życiu śmierci".
Timmy napisał:
Nie sądzę, żeby udało się ustalić granicę od kiedy zaczyna się człowiek a proponowana nowela własnie to czyni. Trzeba zostawić to do prywatnej oceny każdemu. Jest to kwestia poglądów danej jednostki, bo to ona bedzie musiała żyć z tym problemem (czyli dzieckiem lub wyrzutem sumienia po aborcji) a nie jakieś osoby trzecie.

Moim zdaniem traktujesz to dziecko przedmiotowo: "to ona będzie musiała żyć z problemem" ... to tak samo jakby w kwestii zabójstwa mówić, że i tak zabójca będzie musiał potem żyć "z problemem".
A jeśli ustalić się nie da - to czy nie lepiej założyć, że jest ona w miarę możliwości jak najwcześniej?
Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację, że kiedyś udaje się tą granicę ustalić i okazuje się, że to xx dzień ciąży. Czy nie lepiej by było wtedy pomyśleć, że granicę się przyjęło "za wcześnie" i tym sposobem ocaliło te osoby (nic praktycznie przy tym nie tracąc), zamiast "za późno" i kosztem wygody zabijało? - tak wiem, że to praktycznie niemożliwa sytuacja, ale używam tego tylko by ukazać, że jeśli się nie wie, to lepiej "przedobrzyć" w stronę przeżycia, niż w stronę wygody.

Zaś co do tego co piszesz, o pozostawieniu tej możliwości oceny każdemu - jest to sposób myślenia nie tylko wątpliwy moralnie (no bo musisz przyznać, że przynajmniej część tych decyzji będzie błędna); ale i wysoce niepraktyczne... No bo skoro dać tu możliwość prywatnej oceny co jest właściwe, a co nie - to czemu nie dać jej w innych sytuacjach.
A tu mówimy przecież, o kwestii tak fundamentalnej jak życie.

Timmy napisał:
50 zł wziąłem z rozmowy z tą moją koleżanką, która, jak sądzę, nie miała najmniejszych podstaw żeby mnie oszukać.

Wiesz - nie jestem specjalistą (choćby z powodu mojej płci Wink ) ale zapewniam Cię, że można i za połowę tej sumy (conajmniej) kupić.
Timmy napisał:
Uciekanie się do argumentu "furtki" jest co najmniej wyolbrzymione. Przecież to kwestia indywidualnych przekonań a nie prawa!!! Ktoś może nigdy nie zdecydować się na to, ktoś może chcieć zrobić to za wszelką cenę. Chodzi o to, żeby państwo nie wybierało za nas.
I znów oddajesz do indywidualnej decyzji kwestię - bądź co bądź życia i śmierci. W naszym społeczeństwie, kulturze i ogólnie rzecz biorąc - cywilizacji nie oddajemy tej decyzji jednostce, nawet wtedy gdy rzecz się tyczy jej własnego życia. Powtarzam - Twoim obowiązkiem jest zareagować, gdy ktoś chce sobie to życie odebrać; a tym bardziej, gdy ma decydować o ewentualnym życiu kogoś innego.

Poza tym generalnie się zgadzam z Mary$.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
CZŁOWIEK - ŁOŚ
Lord of the Overdrive



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kapusty

PostWysłany: Nie 23:54, 18 Mar 2007    Temat postu:

Dla mnie refundacja środków antykoncepcyjnych jest równoznaczna z działaniem pozytywnym na rzecz szerzenia głupoty. Zważcie na to, że rozwiązłe życie seksualne, które zostaje ułatwione tak aktywnym popularyzowaniem antykoncepcji, to nie tylko czysta przyjemność, ale i rozkład idei rodziny, szerzenie się chorób wenerycznych (mało śmieszne - sprawa w ostatnich latach, jak alarmuja lekarze, coraz poważniejsza), HIV itp.

Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karolka




Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 935
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Uniwersytetu Latającego ;)))

PostWysłany: Pon 0:33, 19 Mar 2007    Temat postu:

hmmmm...w sprawie antykoncepcja-aborcja...sama jestem zwolennikiem antykoncepcji i tego, by ludzie planowali jednak rodzinę i rzeczone środki (antykoncepcyjne, nie-wczesnoporonne ) stosowali, a co do aborcji- w obecnych granicach prawnych i tylko takich (jak już pisałam jestem przeciw zarówno liberalizacji jak i zaostrzaniu obecnych przepisów ws przerywania ciąży).Widzę, że dalej kręcimy się wokół tematu zgwałcenia- nie sądzę, by wprowadzenie dodatkowych utrudnień było tu dobrym rozwiązaniem. Dziecko/płód nie jest niczemu winne jak i w wypadku zagrożenia zdrowia/życia matki niemniej jak zwróciła uwagę Mary$ sytuacja jest ekstremalna. Winna nie jest również matka. I dlatego uważam, że decyzja powinna należeć tylko do zainteresowanej. Nikt nie mówi, że musi się na urodzenie (krok przynajmniej w moim odczuciu heroiczy) zdecydować, ale to do niej powinien należeć wybór i żadne utrudnienia nie mogą decydować za nią. Zgadzam się natomiast, że w tej sytuacji dobrego wyjścia nie ma..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olej
C*



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a cholera wie skąd

PostWysłany: Pon 1:37, 19 Mar 2007    Temat postu:

Tandrill napisał:
co zrobić, by uniknąć sytuacji, gdy kobieta (z rodzaju tych kompletnie nieodpowiedzialnych, lub lekkomyślnych) posłuży się tą furtką by dokonać aborcji.

Oczywiście istnieje możliwość lekkiego przekrętu ze strony ciężarnej. Mimo to nie widzę sensu podchodzić do takiej kobiety tak jak skarbówka podchodzi do podatnika - na pewno coś kręci i trzeba tylko dojść do tego gdzie. Poza tym tłumaczenie potencjalnymi nadużyciami zakazu usunięcia ciąży z gwałtu to nic innego jak leczenie bólu głowy gilotyną.

Tandrill napisał:
Państwo i prawo w pewnym stopniu wymusza na obywatelach stosowanie pewnych zasad.

Zasad prawnych owszem, ale moralnych już nie bardzo. W każdym razie nie powinno. Oznaczałoby to bowiem włażenie ludziom głęboko do głów czy wręcz pranie mózgów.

Timmy napisał:
O karze śmierci napisałem właśnie tu i w kontekście omawianiej propozycji zmian w ustawie zasadniczej, bo moim zdaniem popierając ochronę płodu i jednocześnie rządając zabicia dorosłego człowieka trąci hipokryzją. Tylko w takim odniesieniu poruszyłem ten wątek.

Słuszna uwaga. Wprowadzenie do konstytucji zapisu o ochronie życia od poczęcia do śmierci definitywnie zakończyłoby dyskusję o karze śmierci.

Timmy napisał:
Nie sądzę, żeby udało się ustalić granicę od kiedy zaczyna się człowiek a proponowana nowela własnie to czyni. Trzeba zostawić to do prywatnej oceny każdemu. Jest to kwestia poglądów danej jednostki

Zwróć uwagę, że nawet w tak liberalnym kraju jak USA nie pozostawiono tej kwestii do prywatnej oceny każdej pojedynczej osoby (patrz: zasada trymestralna). Otworzyłoby to bowiem drogę do aborcji nawet w 9. miesiącu, co jest już bez żadnych wątpliwości jawnym morderstwem.

Mary$ napisał:
Dla mnie refundacja środków antykoncepcyjnych jest równoznaczna z działaniem pozytywnym na rzecz szerzenia głupoty. Zważcie na to, że rozwiązłe życie seksualne, które zostaje ułatwione tak aktywnym popularyzowaniem antykoncepcji, to nie tylko czysta przyjemność, ale i rozkład idei rodziny, szerzenie się chorób wenerycznych (mało śmieszne - sprawa w ostatnich latach, jak alarmuja lekarze, coraz poważniejsza), HIV itp.

Czyli rozdając prezerwatywy Murzynom w Afryce przyczyniamy się do rozprzestrzeniania HIV. Nawet Benedykt XVI jest zwolennikiem takiej "głupoty". Ty naprawdę pisałaś to na poważnie? Bo mi się wierzyć nie chce...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
I sekretarz




Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 1:53, 19 Mar 2007    Temat postu:

zx

Ostatnio zmieniony przez I sekretarz dnia Czw 1:25, 15 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mary$




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 1409
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z jutra

PostWysłany: Pon 2:12, 19 Mar 2007    Temat postu:

Olej - miałam na myśli pigułki (zresztą pewnie się domyśliłeś, ale uwagi zgrabnie-uszczypliwej gratuluje)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tandrill
ciemne siły reakcji



Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 3:03, 19 Mar 2007    Temat postu:

Olej napisał:
Oczywiście istnieje możliwość lekkiego przekrętu ze strony ciężarnej. Mimo to nie widzę sensu podchodzić do takiej kobiety tak jak skarbówka podchodzi do podatnika - na pewno coś kręci i trzeba tylko dojść do tego gdzie. Poza tym tłumaczenie potencjalnymi nadużyciami zakazu usunięcia ciąży z gwałtu to nic innego jak leczenie bólu głowy gilotyną.

Jak już wspomniałem - nie jestem absolutnym przeciwnikiem takiego zakazu. Po prostu uważam, że taki zabieg musi być ostatecznością - tak jak napisałem poprzedzony badaniami, rozmowami z psychologiem etc... etc...
Natomiast zdecydowanie jestem przeciwny by sytuacja wyglądała tak: przychodzi kobieta, mówi "zgwałcili mnie", dostaje papierek, idzie na zabieg.
To nie ma być traktowanie kobiety jako potencjalnego przestępcy - raczej coś w rodzaju udzielenia pomocy, skłonienia do przemyślenia decyzji, etc...
Olej napisał:
Zasad prawnych owszem, ale moralnych już nie bardzo. W każdym razie nie powinno. Oznaczałoby to bowiem włażenie ludziom głęboko do głów czy wręcz pranie mózgów.

Dobrze - jasne, że nikomu się do głowy nie zagląda. Confused Po prostu chodzi o stworzenie pewnego prawa.
Doprawdy - czytając pewne zarzuty, można by pomyśleć, że przeciwnicy aborcji chcą stworzyć jakąś "policję myśli".
To co napisałem o wymuszaniu przez państwo pewnych zasad, było odpowiedzą na zarzuty, że "państwo nie może nam mówić co dobre, a co złe" - ok, nie może i nie mówi: po prostu istnieje pewne prawo (a czy prawo nie jest w końcu - wg pewnych teorii owym "minimum moralności").
Jak ktoś będzie głęboko przekonany, że aborcja jest super, świetna i ok - cóż, ja księdzem nie jestem by się troszczyć o jego nieśmiertelną duszę (nawet niestety w nią nie wierzę), wystarczy jeśli będzie przestrzegał prawa.
Olej napisał:
Słuszna uwaga. Wprowadzenie do konstytucji zapisu o ochronie życia od poczęcia do śmierci definitywnie zakończyłoby dyskusję o karze śmierci.

Szczerze mówiąc nie wydaje mi się, żeby zakończyła (inna sprawa, że - jak napisałem post wcześniej - nie jest to temat obecnie poruszany).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Timmy




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 2326
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 9:07, 19 Mar 2007    Temat postu:

Pisalem już przecież, że nie sądzę, aby dało się wyznaczyć granicę od kiedy zaczyna się człowiek. Ale też nie moja w tym głowa, ja daję tylko pomysł a jesli on by przeszedł, to zapewne grono ekspertów z tej dziedziny ustaliłoby coś sensownego. A akceptujecie sytuację, że śmierć to moment, gdy obumiera pień mózgu? To też jest coś umownego a jakoś się przyjęło.
Skoro przeszło to bez echa, a I sekretarz się pod tym jeszcze podpisał, zapytam jeszcze raz - czy małżeństwo, tudzież para żyjąca w stałym związku (a może też wprowadzimy nakaz ożenku, bo to też niemoralne, tak na "kocią łapę" Very Happy ) nie ma mieć prawa do seksu, który nie kończy się urodzeniem dziecka? Bo to zostało nazwane głupotą, popularyzacją rozwiązłości i rozkładem rodziny!!!
Skoro nie ma aborcji na życzenie, powinien być chociaż łatwiejszy dostęp do antykoncepcji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna -> Polityka bieżąca & prasówka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 5 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin